Właśnie trwają rekolekcje oazowe w Babicach, w których uczestniczy prawie 40 osób
Wyzwolenie z niewoli, w które popadamy, oraz pozwolenie na to, żeby Pan Bóg z nich wyprowadzał, to temat prowadzący uczestników przez 15 dni rekolekcji II stopnia Oazy Nowego Życia.
- Owocem tego zawsze będzie obwieszczanie całemu światu, że Bóg jest Zbawicielem. Ale pierwsze jest zawsze spotkanie z żywym Bogiem, który wybawia - mówi odpowiedzialny za rekolekcje ks. Piotr Dyduch, moderator diecezjalny Ruchu Światło-Życie.
Piątego dnia rekolekcji wszyscy wyjechali na ewangelizację do Raciborza, na którą przygotowali flash mob. W grupie jest dużo osób dobrze śpiewających, kilka gra na różnych instrumentach, więc poszli w tym kierunku.
- Ewangelizacja powinna być czyniona w naturalny sposób. Wierzę, że ten pomysł wypłynął z naszej modlitwy - mówi moderator. - Pan Bóg wskazał nam taką formę, flash mob, krótki event pojawiający się znikąd, a potem rozpływający się - jakby nic się nie wydarzyło. To forma, w którą wszyscy się włączyli. Mimo że był na początku jakiś lęk, sprawiało im to radość.
Na raciborskim rynku ludzie zatrzymywali się, dziękowali im, a niektórzy prosili też o modlitwę. - Bo ewangelizacja nie kończy się na evencie. Pan Bóg przyznaje się do głoszenia słowa, przemienia serca, porusza, uzdrawia. Głosząc Ewangelię, wzmacnia się też swoją wiarę, a to daje radość. Tak było też z nami - dodaje.
W rekolekcjach uczestniczy 37 osób, uczniów szkół średnich i studentów, a prowadzi je dziewięcioosobowa diakonia. Jest w niej diakon naszego seminarium, Przemysław Kielich. Pochodzi z parafii św. Anny w Gliwicach, nie jest związany z Ruchem Światło-Życie, nigdy do tej pory nie był na oazie. - Świadomy jestem tego, że w przyszłości pewnie spotkam się z oazą, pracując z młodzieżą w parafii. Dlatego chcę wcześniej poznać ten ruch, zobaczyć, jak działają wspólnoty, jak prowadzi się rekolekcje - wyjaśnia.
Ten stopień mocno skoncentrowany jest na liturgii, na zrozumieniu jej, żeby móc głębiej wejść w jej istotę. - Na nowo odkrywam liturgię. Zwracam uwagę na elementy, do których wcześniej nie przywiązywałem wagi - mówi Damian Szala z Tarnowskich Gór. Pierwszym jego kontaktem z oazą były ubiegłoroczne rekolekcje I stopnia. Przez cały rok razem z dwiema innymi osobami na spotkania formacyjne jeździł do parafii św. Franciszka w Zabrzu.
- Nie jestem ministrantem, ale tutaj staram się udzielać w tej posłudze. To dla mnie nowe, że mogę być tak blisko ołtarza. Wczoraj pierwszy raz w życiu trzymałem patenę, może nie najlepiej, ale myślałem o tym, że jestem blisko Pana Jezusa i chronię tę świętość - opowiada. Czym dla niego jest oaza? - Bez oazy nie wiedziałbym, czym jest namiot spotkania (codzienna osobista modlitwa, spotkanie z Bogiem w Jego słowie, nazwa zaczerpnięta z Księgi Wyjścia 33,7-11 - przyp. mf). Kiedyś narzekałem, że modlę się i nie słyszę odpowiedzi. Wtedy ktoś powiedział mi: „Weź Pismo Święte i tam szukaj, bo tam są odpowiedzi na wszystkie pytania”. Czasem mam problemy z praktykowaniem regularnie tej modlitwy. Pomagają mi świadectwa innych. Jedna osoba mówiła, że wstaje rano o godzinę wcześniej, inna czyta w autobusie fragment słowa z dnia i potem ono pracuje w niej przez cały dzień - dodaje.
Podczas Eucharystii w kościele św. Anny w Babicach Mira Fiutak /Foto Gość - To ważne przeżycie duchowe dla mnie - mówi o rekolekcjach Aleksandra Brzezina z Bytomia. Opowiada o ważnym doświadczeniu rekolekcyjnym. - Modliłam się o rozwiązanie pewnej sprawy i usłyszałam od Boga odpowiedź. Jednak to rozwiązanie nie będzie wcale łatwe. Prosiłam, żeby był w tym ze mną. I wtedy w wybranym fragmencie Pisma Świętego przeczytałam „Jestem z tobą”. Nie muszę się martwić jak to będzie, bo On jest ze mną. Na tej „dwójce” coraz bardziej uczę się przyjmować ją Jego opiekę - dodaje.
Wakacyjne rekolekcje są zwieńczeniem całorocznej formacji, a jednocześnie wprowadzają w jej następny rok. W Ruchu Światło-Życie formacja jest mocnym punktem życia wspólnotowego. - Rekolekcje są prowadzone w formie „przeżyciowej”, w której oczywiście nie chodzi o emocje. Przez te 15 dni pochylając się nad tymi treściami, poprzez pewien rytm modlitwy, dzielenie się z rówieśnikami w grupie, przeżywanie wspólnie liturgii, można rzeczywiście doświadczyć wielkiej bliskości Pana Boga. Wtedy te treści dotykają serca, przemieniają, a jednocześnie rodzą pragnienie wcielania tego w życie po powrocie do domu - wyjaśnia ks. Piotr Dyduch.
Piątek będzie dniem wspólnoty. Pojadą wtedy do Ustronia, bo w najbliższej okolicy nie ma innych oaz, i będą go przeżywać razem z uczestnikami rekolekcji archidiecezji katowickiej.
Rekolekcje oazowe w Babicach są jedynymi, które odbywają się na terenie diecezji gliwickiej, pozostali uczestniczą w rekolekcjach poza nią. Właśnie trwa I stopień Oazy Nowego Życia w Ochotnicy i III stopień w Przemyślu.