Czas zacząć przygotowania do wyjazdu na kolejne Światowe Dni Młodzieży. Plany przybliża ks. Artur Pytel, koordynator Diecezjalnego Centrum ŚDM.
Wiele osób z różnych względów nie myśli o wyjeździe do Panamy, ale część z nich na pewno nie wyobraża sobie, żeby nie uczestniczyć – choćby duchowo – w tych przygotowaniach i w przeżywaniu ŚDM jeszcze przed ŚDM. Czy będą również dla nich jakieś propozycje?
Mamy świadomość, że wielu nie będzie mogło wyjechać do Panamy i z myślą o nich organizowane będą lokalne inicjatywy na wzór tego, co działo się przy okazji ŚDM w Rio. W naszym regionie przygotowane będzie spotkanie „Panama na Śląsku”, które formą będzie odpowiadało wydarzeniom ŚDM: katechezy, pielgrzymki, transmisje z Panamy, koncerty religijne… Wraz z koordynatorami z sąsiednich diecezji wstępnie ustaliliśmy, że będzie to miało miejsce na terenie archidiecezji katowickiej.
Koszty udziału w ŚDM w Panamie będą na pewno ogromne. Czy możemy mówić już o konkretnych kwotach i czy będą organizowane zbiórki lub inna pomoc dla tych, którzy nie są w stanie zebrać tylu pieniędzy?
Rzeczywiście, podróż do Panamy to poważne koszty. Nie możemy pozwolić sobie na sytuację, że zbierzemy dużą grupę i przygotujemy ją do wyjazdu, a potem wielu zrezygnuje ze względu na stronę finansową. Uwzględniając aktualne ceny biletów lotniczych oraz koszty pobytu na miejscu można założyć, że będzie to ok. 6–8 tys. złotych. Nie jest to ostateczna cena wyjazdu, a jedynie próba wskazania chcącym udać się na ŚDM, z jaką kwotą muszą się zmierzyć. Wartością zmienną i nieprzewidywalną jest cena biletu lotniczego i koszty ewentualnego dotarcia na któreś z europejskich lotnisk. Dlatego chciałbym, aby bilety były wykupione najwcześniej jak to możliwe. Tak jak to było podczas poprzednich wyjazdów na ŚDM, każdy uczestnik musi zapewnić sobie finansowanie samodzielnie. Owszem, jako centrum diecezjalne postaramy się zdobyć jakieś fundusze pomocowe, ale na dziś założenie jest takie, że każdy uczestnik finansuje to sobie sam. Przygotowania do polskich ŚDM pokazały, że potencjał w naszych młodych jest. Nie mam wątpliwości, że ich kreatywność pozwoli na zorganizowanie potrzebnego im wsparcia. Kto chce rzeczywiście jechać, ten już zbiera pieniądze albo myśli, jak je zdobyć. Wielka szkoda, że po Krakowie kolejne ŚDM są tak daleko, ale nic na to nie poradzimy.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się