To zupełnie nowe spojrzenie na pradzieje ludności na terenie Europy Środkowej!
Nie średniowiecza, jak dotąd sądzono, ale jeszcze czasów prehistorycznych sięga działalność przemysłowa na terenie Miasteczka Śląskiego. Do takich wniosków doszli archeologowie, którzy przez kilka ostatnich lat szukali śladów obecności praprzodków człowieka pod powierzchnią nienaruszonych od tysięcy lat torfowisk w dzielnicy Żyglin.
Naukowcy rozpoczęli poszukiwania w lasach, na szczycie wzniesienia przypominającego piaszczystą wydmę. To właśnie nietypowe ukształtowanie terenu zwróciło uwagę badaczy. Szybko znaleźli tam pierwsze ślady osadnictwa, które zachęciły ich do dalszych wykopów.
Akurat w tym miejscu, dokładnie na środku odkrytego obozowiska, stoi potężny słup linii wysokiego napięcia. Wykopaliska wskazują, że prehistoryczna osada znajdowała się w promieniu około 10 metrów od niego.
Wbrew pozorom, stalowa konstrukcja wcale archeologów nie smuci, bo właśnie dzięki obecności linii wysokiego napięcia, tereny wokół wciąż można uznać za dziewicze. Naukowcy pokusili się wręcz o stwierdzenie, że "energetyka uratowała prehistorię".
Na wystawie prezentowane są niektóre z wykopanych przedmiotów i minerałów, a szczegółów odkryć można dowiedzieć się z kilkunastu tablic Szymon Zmarlicki /Foto Gość Inicjatorem dokładnych badań był Leszek Chróst z gliwickiej Pracowni Badań, Pomiarów i Ekspertyz Ekologicznych. Datowanie tworzenia się warstw torfowisk odbywało się metodą radiowęglową C-14.
Analizy przeprowadzało kilka niezależnych placówek naukowych, m.in. Instytut Archeologii i Etnologii PAN z Warszawy, Politechnika Śląska, Uniwersytet Śląski oraz Instytut Podstaw Inżynierii Środowiska PAN z Zabrza.
Głównym świadkiem dawnych dziejów jest znajdująca się pod powierzchnią ziemi gruba warstwa węgla drzewnego - nieobecna w innych okresach. Wskazuje, że w tym miejscu dawni osadnicy przez bardzo długi czas wykorzystywali ogień. Ponadto pomiędzy bryłkami węgla odnaleziono ostre fragmenty kamieni, jakie można było wykorzystywać na przykład do obróbki skór lub jako groty strzał czy harpunów.
Naukowcy przypuszczają, że na ogół wędrujące plemiona mogły w tym miejscu na dłużej zatrzymać walory przyrody, bowiem tysiące lat temu te tereny przypominały dzisiejsze Mazury.
Czym zajmowali się prehistoryczni osadnicy? Zwiększone ilości ołowiu i niektórych metali szlachetnych zawarte w poszczególnych warstwach gruntu pozwalają sądzić, że były one wytwarzane w prymitywnym procesie produkcyjnym, co daje zupełnie nowe spojrzenie na pradzieje ludności wyżynnych obszarów Europy Środkowej!
Jeden z największych obiektów, jakie można obejrzeć na wystawie Szymon Zmarlicki /Foto Gość - Najważniejszy jest dla nas fakt, że przypuszczenia archeologów co do tego, że na terenie Miasteczka Śląskiego człowiek rozpoczął swoją działalność, w tym przemysłową, już w czasach prehistorycznych, zgadzają się z badaniami fizykochemicznymi naukowców z różnych ośrodków badawczych. Ta korelacja potwierdza, że taka działalność była prowadzona już w okresie mezolitu, a nawet i wcześniej - wyjaśnia Grzegorz Rudniki ze Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Tarnogórskiej, które prowadziło badania dzięki dotacji samorządu województwa śląskiego.
Wyjątkowości odkryciom dodaje jeden z najciekawszych przedmiotów odnalezionych w torfowiskach. To równomiernie wypalony fragment sosnowego pnia o długości około 3,5 metra. Jego pochodzenie szacowane jest na 2040-1770 r. p.n.e.
Przypuszcza się, że mógł służyć jako element konstrukcji stosowanej do wytwarzania tzw. ciągu kominowego, dzięki czemu w palenisku osiągano wyższe temperatury. Brzmi zaawansowanie, nieprawdaż?