Andrzej Duda spotkał się z mieszkańcami Zabrza. Wcześniej złożył kwiaty przy pomniku Poległych Powstańców Śląskich.
- Śląsk jest miejscem dla Polski niezwykle ważnym. Jest przede wszystkim miejscem związanym z bardzo silnym etosem pracy. Pracy solidnej, wykonywanej nawet w trudzie, nawet ciężkiej bardzo pracy, ale zawsze wykonywanej z ogromną powagą, z myślą o rodzinie, o wspólnocie - mówił prezydent na spotkaniu z mieszkańcami Zabrza.
Przed przyjazdem do Zabrza Andrzej Duda odwiedził bazylikę w Piekarach Śląskich. - To sanktuarium sprawiedliwości i miłości społecznej. Modliłem się o to, żebyście pozostali tacy, jacy jesteście. Żebyście sobie tych wszystkich wartości nie dali odebrać. Żeby to, co jest tutaj tak bardzo śląskie i polskie, a co powinno dobrze emanować i emanuje na cały kraj, zawsze emanowało - podkreślił.
Na spotkanie z mieszkańcami Zabrza prezydent przyszedł prosto po rozmowach ze związkowcami kopalni "Makoszowy". Andrzej Duda krytycznie wyraził się o wieloletnich zaniedbaniach poprzedniej władzy w sektorze górnictwa. - Oczywiście to spadło na obecną władzę, nową władzę, ale mam nadzieję, że ten program wieloletni dla polskiego górnictwa, strategiczny program wreszcie zostanie przygotowany - zapowiedział. - Ale to nie jest proces, który można zrealizować w jeden rok. To jest proces, który się będzie ciągnął latami - zaznaczył.
Nadzieję w odzyskaniu rentowności polskiego górnictwa prezydent upatruje m.in. w nowych technologiach opracowywanych na specjalistycznych kierunkach studiów, jakie prowadzone są na przykład na Politechnice Śląskiej. Andrzej Duda zaznaczył, że związane jest to także ze zmianami w systemie podatkowym oraz wpływaniem na politykę europejską, by nie blokowano możliwości wydobycia węgla.
- To także kwestia dobrej synergii pomiędzy przemysłem, który jest zagrożony emisją CO2, a polską nauką, żeby przemysł stawał się jak najmniej emisyjny, byśmy mogli wykorzystywać węgiel, stosując czyste technologie, umożliwiające jego spalanie i przetwarzanie - podkreślił.
Prezydent zwrócił się też do przeciwników likwidacji gimnazjów, którzy na spotkaniu głośno skandowali przeciwko reformie. - Różne zmiany są dokonywane w Polsce na przestrzeni ostatnich 27 lat. Jedne są lepsze, drugie gorsze - ocenił i przypomniał, że on sam chodził do ośmioklasowej szkoły podstawowej i czteroklasowego liceum, co wywołało aplauz wśród pozostałej części zgromadzonych.
- Myślę, że ten system, gdy szkoła znała ucznia, a uczeń znał szkołę, a przede wszystkim środowisko tej szkoły, w tym inni rodzice, także znali ucznia, był dobrym rozwiązaniem. (...) Oczywiście jest pytanie, czego nas uczą. Z całą pewnością trzeba uczyć inaczej, niż mnie uczono w mojej szkole przed '89 rokiem. Zapewniam, że polska szkoła będzie uczyła prawdziwej polskiej historii, w której wiadomo, kto był zdrajcą, a kto bohaterem - zapowiedział A. Duda.
- Wierzę w to, że te zmiany, które są realizowane w Polsce teraz, będą dobrymi zmianami, bo będą realizowane mądrze - dodał.
Po oficjalnym wystąpieniu prezydent rozmawiał z mieszkańcami, robiąc z nimi zdjęcia i rozdając autografy. Nie brakowało zarówno życzeń, by on i polski rząd podejmowali dobre decyzje, jak i krytyki ze strony rozmówców, bowiem na spotkanie przyszło wielu zwolenników i przeciwników Andrzeja Dudy.
Zobacz również: