Przy wejściu do ośrodka w holu wisi portret ks. Jerzego Popiełuszki. To dobry patron dla chłopaków, którzy na zło, które ich spotkało, chcą odpowiadać pięściami.
Czasem oglądają filmy o życiu ks. Popiełuszki, bohatera nie ich czasów i zdawałoby się – nie z ich bajki. Kiedyś po takim wieczorze do s. Urszuli Mroczek przyszedł jeden z chłopaków: – Jak oni mogli mu to zrobić? – był wyraźnie poruszony. – Nie można powiedzieć, że są niewrażliwi. Po prostu nikt nie próbował w nich tej wrażliwości dostrzec. W ich środowiskach człowiek wrażliwy to człowiek słaby. A oni chcą być mocni – mówi siostra. Młodzieżowy Ośrodek Socjoterapii w Wojsce prowadzi Zgromadzenie Córek Bożej Miłości. Siostry z tego zgromadzenia opiekują się tutaj chłopcami od 1948 r. Chociaż na początku placówka miała innych charakter, cel był ten sam. Obok zdjęcia ks. Popiełuszki wisi oprawione w ramkę błogosławieństwo Benedykta XVI, z datą 23 lipca 2011 r. Kilka tygodni później, 1 września, ruszyła tu szkoła. Wcześniej chłopcy z ośrodka uczyli się w miejscowej podstawówce. Siostra Urszula Mroczek, dyrektor ośrodka i szkoły w Wojsce, widzi plusy połączenia ich w jednym miejscu. – Nauczyciele i wychowawcy współpracują ze sobą, mówią jednym głosem, wyznają te same wartości i tego uczą. To przynosi rezultaty. Poza tym obserwujemy dziecko całą dobę. Przekazujemy sobie informacje o chłopcach. Jeżeli coś się dzieje złego w szkole, to wychowawca nie zostawia tego bez echa – wyjaśnia.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.