– Są trzy najświętsze dla mnie miejsca w kraju – katedra na Wawelu, Jasna Góra i kościół drewniany w Miasteczku Śląskim – mówi Marek Kaleja, znawca i miłośnik lokalnej historii.
Przejeżdżając przez Miasteczko Śląskie, trudno nie zauważyć stojącego przy głównej drodze zabytkowego kościółka. Właśnie mija 350 lat od jego wybudowania. Zza niego wyłania się wieża nowego, który stanął w pierwszych latach XX wieku. – To jest nasza perełka – mówi Marek Kaleja o kościółku z sosnowego drewna, krytym modrzewiowym gontem. – Ten kościół opowiada. Żaden inny z tych, które znam, nie jest tak bogaty w inskrypcje jak nasz miasteczkowski. Na jego ścianach jest zapisane, kiedy położono fundamenty, kiedy była zaraza, jaką pogodę mieliśmy w XVII wieku... – wyjaśnia. Jest mieszkańcem Miasteczka Śląskiego, z zamiłowania zajmuje się lokalną historią. Prowadzi cykl spotkań „Posrebrzane dzieje” w Miejskim Ośrodku Kultury, w tym roku poświęcony głównie zabytkowemu kościołowi. O tym, jak interesujące to miejsce, świadczy fakt, że fotografowie, przygotowując dokumentację na te spotkania, wykonali ponad tysiąc zdjęć.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.