Choć Mszę św. odprawia się tu tylko 2-3 razy w roku, zawsze uczestniczy w niej kilkaset osób z okolicznych wsi. Tego lata po raz pierwszy wierni przybyli do leśnej "Magdalenki" na Mszę św. odpustową.
Pierwsza wzmianka o kaplicy św. Marii Magdaleny mieszczącej się w lesie obok Goszyc pomiędzy Gliwicami a Kędzierzynem-Koźlem pochodzi z początku XVIII wieku, ale mówi, że w przedostatnią niedzielę lipca wierni gromadzili się w niej na uroczystościach odpustowych już wiele lat wcześniej. Kapliczka przez lata była miejscem, w którym przed i po pracy modlili się leśni robotnicy. Historia jej powstania owiana jest kilkoma znacznie różniącymi się od siebie legendami.
Jednak to, z czym najbardziej kojarzy się obecnie, to największy w Europie pożar lasu z 1992 r., który wybuchł niedługo po kradzieży obrazu patronki znajdującego się w ołtarzu. Trawiący drzewa ogień kilkakrotnie podchodził pod samą kaplicę, lecz za każdym razem w ostatniej chwili zmieniał się kierunek wiatru, dzięki czemu kapliczka cudownie ocalała. Mając w pamięci te wydarzenia, wierni co roku w pierwszą niedzielę września w ślubowanej Mszy św. modlą się za strażaków, którzy zginęli w akcji gaśniczej, oraz wszystkich, którzy walczyli z żywiołem.
Zapiekłość i pamiętliwość, pazerność, pycha oraz egoizm – te cechy wymienił w kazaniu franciszkanin o. Alan Tomasz Brzyski OFM, który przewodniczył odpustowej Eucharystii. To przywary, które Maria Magdalena przewalczyła w swoim życiu, dzięki czemu mogła znaleźć się pod krzyżem, na którym zawisł Chrystus.
Plenerowy występ orkiestry dętej po zakończeniu uroczystości Szymon Zmarlicki /Foto Gość – Eucharystia uczy nas wyjścia poza własne potrzeby, uczy nas tego, byśmy pomyśleli o drugim człowieku i zadbali o tego, kto ma się gorzej od nas, który nas potrzebuje. Tak jak Jezus myśli o nas i dzieli się z nami swoim Ciałem w chlebie eucharystycznym. Tego uczy nas także Maria Magdalena przez swoją miłość zdolną do poświęceń. To misja każdego z nas, która pozwoli przezwyciężyć samego siebie – zaznaczył w homilii.
Kazanie zakończył słowami starej modlitwy: „Proszę, Panie, aby płomienna i słodka moc Twojej miłości chłonęła mój umysł i oderwała od tego wszystkiego, co jest na ziemi, abym umarł z umiłowania miłości Twojej, który umrzeć raczyłeś z umiłowania mojej miłości”.
Po południu spod parafii św. Anny w oddalonych o ok. 10 km Dziergowicach m.in. właśnie w kierunku "Magdalenki" wyruszył integracyjny VII Rajd Rowerowy Babci Anny. Mimo zapowiadanego deszczu na trasę wyruszyły rodziny z małymi dziećmi. Tegoroczna edycja rajdu była elementem przygotowań przed przyszłorocznymi Światowymi Dniami Młodzieży w Krakowie. Zobacz zdjęcia z wyjazdu TUTAJ.