Społecznicy apelują do prezydenta w sprawie budżetu obywatelskiego.
O powstaniu petycji informuje 24gliwice.pl i publikuje odpowiedź Marka Jarzębowskiego, rzecznika prezydenta miasta. Apel, zamieszczony na stronie zmienmy.to dotyczy głosowania w budżecie obywatelskim na kolejny rok, który w Gliwicach nazywa się już tylko Budżet 2016.
Chcemy prawdziwego budżetu obywatelskiego w Gliwicach! – napisali sygnatariusze listu. Ich zarzuty dotyczą wąskiego grona obywateli, którzy mogą składać wnioski do budżetu (są to wyłącznie radni, Rady Osiedlowe i Młodzieżowa Rada Miasta). Autorom nie podoba się także skomplikowany formularz i bardzo mała ilość pieniędzy przekazywana na realizację zadań wskazanych przez mieszkańców. „Największym szokiem” jest dla nich charakter projektów. „Z 36 poddanych pod głosowanie wniosków aż 27 spraw dotyczy remontu lub budowy dróg, chodników lub nowych nawierzchni. Tylko 9 wniosków z 36 dotyczy spraw przeważnie pojawiających się w BO. Utrzymywanie dobrego stanu dróg czy nawierzchni jest ustawowym obowiązkiem gminy i nie można poddawać go pod żadne plebiscyty, a mieszkańcy nie powinni walczyć w głosowaniu o to, co im się należy” – czytamy. Pismo podpisali: Ewa Lutogniewska, Natalia Wójcik, Paweł Harlender, Petros Tovmasyan, Andrzej Wawrzyczek, Bartosz Rybczak, Jakub Kowalski.
Co na to magistrat? – Petycja na pewno nie zostanie bez odpowiedzi. Ale czy te postulaty zostaną wprowadzone w życie, tego nie wiem. Trzeba to sprawdzić od strony formalnej, tak aby miało ręce i nogi – komentuje dla 24gliwice.pl Marek Jarzębowski, rzecznik prezydenta Gliwic. Przyznaje równocześnie, że w krótkiej, niespełna trzyletniej historii obywatelskiego głosowania w Gliwicach, nie wszystko funkcjonowało jak należy. Z każdą edycją głosowanie starano się udoskonalić. W tym roku zrezygnowano jednak z określania „budżetu obywatelskiego”. Pozostał jedynie „Budżet 2016″. – Chcieliśmy odejść od tej nowomowy, bo przecież nie jest to odrębny budżet od tego miejskiego – tłumaczy dla portalu.