- Jak pan spełnia się w rodzinie? - pytała uczestników prowadząca konferencję na temat rodziny w Zabrzu. - Konstruktywnie! Na czworakach dyżuruję przy pięciorgu wnucząt - wytłumaczył jeden ze słuchaczy.
Wykładowcy śląskich i opolskich uczelni, specjaliści z zakresu funkcjonowania rodziny oraz przedstawiciele regionalnych mediów wygłaszali prelekcje podczas konferencji „Przemiany i perspektywy współczesnej rodziny” zorganizowanej w Hotelu Diament w Zabrzu. Wydarzenie było kolejnym punktem programu VIII Metropolitalnego Święta Rodziny.
– Nasze jutro, pojutrze, za tydzień okazuje się coraz bardziej mgliste. Mój ojciec, rozpoczynając pracę w fabryce, mógł być pewien, że będzie pracował w niej aż do emerytury, chyba że coś mu się odwidzi. Natomiast nasza sytuacja przypomina marsz po linie w kierunku znaku zapytania. Czy ta sytuacja geopolityczna, z którą dzisiaj mamy do czynienia, była do przewidzenia 2-3 lata temu? Społeczeństwo ryzyka jest najbardziej adekwatnym określeniem obecnej rzeczywistości społeczno-kulturowej – stwierdził dr Andrzej Górny z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Śląskiego.
Zastanawiał się też nad wpływem pluralizmu i indywidualizmu na życie rodzinne w tzw. płynnej nowoczesności. W jego ocenie taka dwuznaczność oraz brak zakorzenienia w trwałych wartościach i społecznościach powodują wszechogarniającą niepewność, dezorientację i zagubienie. Zanikającą wspólnotowość nazwał rzeczywistością jednoosobowego kajaka, który płynie po ludzkiej rzece.
Inna z prelegentek, dr Agata Woźniak-Krakowian z Akademii im. Jana Długosza w Częstochowie, mówiła o mediach jako czynniku kreującym model rodziny. W swojej wypowiedzi skupiła się szczególnie na popularnych telenowelach, w których życie rodzinne przedstawiane jest w ściśle uwarunkowany sposób.
– Kochanie, twoje dzieci i moje dzieci biją nasze dzieci! – przytaczała żart opisujący dyskusję współczesnych rodziców tworzących tzw. patchwork family, jeden z modelów rodziny pojawiających się w serialach.
Bohaterzy wcielają się ściśle określone role małżeńskie czy rodzicielskie odpowiadającym pewnym standardom występujących w społeczeństwie. Oprócz seriali przywołała również przykład filmu „Tato”, w którym Bogusław Linda i Cezary Pazura stworzyli przejmujące role ojców walczących o swoje prawa.
Ks. Michał Anderko, redaktor naczelny Radia eM, na początku swojego wystąpienia wykonał fragment "Strasznego dworu" Stanisława Moniuszki Szymon Zmarlicki /Foto Gość – My jesteśmy normalne, tylko brat został księdzem – cytował swoje dwie siostry redaktor naczelny Radia eM ks. Michał Anderko, który wygłosił prelekcję „Więzi w rodzinie. Jak współcześnie spędzamy czas w rodzinie?”. Swoje wystąpienie rozpoczął od... utworu operowego, który sam wykonał.
„Ten zegar stary gdyby świat, kuranty ciął jak z nut. Zepsuty wszakże od stu lat, nakręcać próżny trud. Lecz jeśli niespodzianie ktoś obcy tutaj stanie, pan zegar, gdy zapieje kur dmie w rząd przedętych rur” – śpiewał fragment „Strasznego dworu” Stanisława Moniuszki.
– Nie ma co się spodziewać, że jakikolwiek człowiek zaspokoi najgłębsze tęsknoty mojego serca. Kiedy młodzi ludzie podchodzą do ołtarza, pytam ich: czy uważasz, że ten człowiek spełni wszystkie twoje pragnienia? Na 100 procent nie! – mówił ks. M. Anderko.