Około trzech tysięcy osób przeszło w Orszaku Trzech Króli ulicami Tarnowskich Gór. Podobnie jak w ubiegłym roku, do Kacpra, Melchiora i Baltazara dołączył Jan III Sobieski.
Już po raz drugi w Święto Objawienia Pańskiego ulicami Tarnowskich Gór przeszedł Orszak Trzech Króli, których tak naprawdę było… czterech!
Do pochodu dołączył Jan III Sobieski. Jego postać na trwałe wpisała się w historię miasta po tym, gdy 330 lat temu w drodze pod Wiedeń zatrzymał się tu wraz ze swoją ukochaną Marysieńką.
Orszak wyruszył o godz. 13.30 z placu przed kościołem św. Apostołów Piotra i Pawła. Ulicami Gliwicką, ks. Lewka, Opolską i Sobieskiego doszedł do Ronda im. ppłk. pilota inż. Gerarda K. Ranoszka, stamtąd na Plac Wolności i ul. Krakowską na rynek.
Mieszkańcy Tarnowskich Gór idący w pochodzie otrzymali papierowe korony do samodzielnego złożenia, orszakowe naklejki i śpiewniki z kolędami.
Młodzież podzielona była na trzy grupy symbolizujące różne kontynenty – orszak europejski szedł w strojach czerwonych, orszak azjatycki w zielonych, a afrykański w niebieskich. Za nimi w naczepie tira jechał zespół muzyczny wraz z prowadzącym ks. Piotrem Lorkiem SDB.
Głównymi postaciami byli Kacper, Melchior i Baltazar jadący na koniach oraz towarzyszące im barwne orszaki stworzone przez uczniów Salezjańskiego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Tarnowskich Górach.
...gdzie anioły stoczyły bitwę z diabłami przy buchających kłębach ognia Szymon Zmarlicki /Foto Gość Stroje, rekwizyty i sztandary przygotowali gimnazjaliści, natomiast licealiści wystąpili w scenkach, wcielając się w bohaterów znanych z kart Ewangelii. Po drodze przedstawili scenę edyktu Kwiryniusza Augusta, kuszenia w gospodzie, wizyty u Heroda i walki Dobra ze Złem, kiedy to aniołowie wśród buchających płomieni ognia pokonali diabłów.
Święta Rodzina wraz z Dziecięciem znalazła miejsce w szopce zbudowanej na schodach tarnogórskiego ratusza. W role Józefa, Marii i Jezuska wcieliła się rodzina należąca do ruchu Domowego Kościoła.
Pokłon małemu Zbawicielowi oddali trzej królowie przynosząc złoto, kadzidło i mirrę. Po nich przed Jezusem uklęknął Jan III Sobieski oraz władze miasta. Inne niż ewangeliczne dary ofiarowała salezjańska młodzież, czym zwróciła uwagę na przypadające w tym roku 200-lecie urodzin św. Jana Bosko.
W porównaniu do zeszłorocznego orszaku, pojawiło się kilka nowych scenek, a pozostałe zostały zmodyfikowane. Organizatorzy starali się poprawić też nagłośnienie i widoczność, co przy kilku tysiącach widzów nie jest proste.