- Niech więc Jezus tutaj i w tej chwili będzie na pierwszym miejscu. Módlmy się Jego słowami, słowami Pisma Świętego. A doświadczymy czegoś niezwykłego: bo kiedy się modlę, to Bóg we mnie oddycha! - zachęcał w czasie homilii na piekarskim wzgórzu abp Konrad Krajewski, jałmużnik papieski.
Przemawiał do kilkudziesięciu tysięcy kobiet i dziewcząt z archidiecezji katowickiej i innych stron, które pielgrzymowały do sanktuarium Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej w Piekarach Śląskich. Mszy św. przewodniczył abp Wiktor Skworc, metropolita katowicki. Jałmużnik papieża Franciszka w czasie homilii zwrócił uwagę, jak ważne jest całkowite zwierzenie Bogu. - Choć na chwilę poddajmy się słowu Chrystusa i zapomnijmy o naszych codziennych strapieniach, bolączkach, problemach ze zdrowiem, z portfelem, z rodziną… Zechciejmy usłyszeć Jego, spróbujmy wsłuchać się w Jego, a nie w swój głos.
Abp Krajewski na przykładzie swojej posługi przypomniał, jak ważne są pokój serca i szczerość przed Bogiem. - Boję się spotkania z Chrystusem twarzą w twarz. Boję się, że On mnie nie pozna - wyznał. I zaraz później dodał: - W oczach ludzi mogę wydawać się dobrym i pobożnym człowiekiem, ale przecież Bóg patrzy na moje serce i wie, że nie zawsze tak jest.
Arcybiskup mówił także o posłudze, do jakiej powołał go papież. "Sprzedaj swoje biurko, nie mieszkaj na Watykanie. Nie czekaj aż biedni będą ciebie szukać , tylko sam ich szukaj. Sam narób kanapek, ale jak już je dajesz, zjedz to razem z nimi" - miał usłyszeć od Franciszka. Zaznaczył, na czym polega prawdziwa służba ubogim: to oddawanie im nie tego, co nam zbywa, to nie patrzenie na nich z obrzydzeniem i pogardą.
Jako sposób na podążanie drogą świętości kaznodzieja przywołał słowa św. Pawła, który nakazuje, by wszystko robić ze względu na Boga. Kobiety zachęcał także, by posłuszne apostołowi narodów, wypełniały wolę Boga i nie bały się Jemu powierzać codziennych spraw: radości, cierpienia, pracy, rodziny, trudów czy nałogów.
Jałmużnik papieski, przywołując ostatnie lata życia świętego papieża, podzielił się także swoim doświadczeniem służby jako ceremoniarz Jana Pawła II. - Podczas jednej z Mszy świętych na Placu św. Piotra nachyliłem się do papieża, widząc, jak bardzo cierpi, jak w żaden sposób nie może znaleźć sobie dogodnego miejsca na fotelu, żeby zmniejszyć ból, i powiedziałem: „Ojcze święty, mogę w jakiś sposób pomóc?”. Papież odpowiedział: „Mnie nie można już pomóc!”. I za chwilę dodał: „Ale tak już musi być!”. Jan Paweł II wszystkie sprawy Kościoła - i swoje osobiste też - rozwiązywał według Ewangelii. To ona była normą jego życia. To dzięki niej zdobył pokój serca.
Pełny tekst homilii abp. Konrada Krajewskiego wygłoszonej do kobiet w Piekarach Śląskich tutaj.