W Zbrosławicach spotkało się kilka pokoleń marianek. Grupy te istnieją tu od 100 lat. Często w jednej rodzinie medalik Maryi Niepokalanej nosiły babcie, potem mamy, a teraz noszą córki.
W niedzielę przed południem, 11 maja, w kościele Wniebowzięcia NMP Eucharystii z tej okazji przewodniczył bp Gerard Kusz. Tego dnia spotkało się kilkadziesiąt kobiet i dziewcząt, tych, które przed laty związane były z Sodalicją Mariańską, i tych, które obecnie należą do grupy Dzieci Maryi.
Ingrid Horzela wstąpiła do marianek 60 lat temu. – Miałam wtedy 13 lat. Zawsze kochałam Matkę Najświętszą. I tak też byłam wychowana w domu, mama też była marianką, ojciec organistą – wspomina. – Wtedy, jak przyszło Boże Ciało i szłyśmy w grupie przy Najświętszym, to mogło nas być 80. A w święto maryjne szłyśmy w procesji ze świeczkami. Codziennie modliłyśmy się trzy raz "Zdrowaś, Maryjo" i "Pod Twoja obronę”. I tak już zostało do dziś, bo Dzieckiem Maryi jest się do końca życia – mówi pani Ingrid.
Jadwiga Schostok też do tej pory odmawia każdego dnia tę modlitwę. – Dawniej nie miałyśmy takich strojów jak dziś, ubierałyśmy tylko białe bluzki i czarne spódniczki. U mnie w rodzinie wszyscy byli w mariankach – mama, ciocie. Kiedy szłam do komunii, a to były ciężkie czasy po wojnie, to mama mi uszyła sukienkę z jej sukni z mariaństwa – opowiada pani Jadwiga.
W szpalerze kilku pokoleń Dzieci Maryi stoi też 8-letnia Julia Porwol. Na razie, zamiast medalika, ma przypiętą żółtą kokardkę. Na znak, że chce wstąpić do grupy, chociaż będzie to dopiero za rok. – Chciałabym być marianką, bo po prostu jestem chrześcijanką – mówi po chwili zastanowienia. I dodaje: – Marianką jest moja kuzynka, a moja mama była dawniej.
Eucharystii przewodniczył bp Gerard Kusz, obok proboszcz parafii ks. Romuald Kokoszka Mira Fiutak /GN W czasie Eucharystii wszystkie należące do wspólnoty obecnie i dawniej odnowiły swoje przyrzeczenia. – Przez te 100 lat obecności marianek, czyli Sodalicji Mariańskiej, przewinęło się wiele osób. I było wiele pięknych chwil. Dziś także wokół tej wspólnoty gromadzą się dziewczęta, które chcą iść w duchu Maryi przez życie, zachowując Jej przymioty – powiedział ks. Romuald Kokoszka, proboszcz parafii w Zbrosławicach.
– Wybrałyście Maryję jako patronkę, a Ona zawsze w sposób bezpieczny prowadzi nas do Jezusa, który jest naszym celem i największym szczęściem. Obrałyście dobrą drogę, na której jest ocalenie wasze i całego świata. Bo Maryja w objawieniach zawsze wzywa do takiej modlitwy. I wy jesteście jakby w pierwszym szeregu. Wasza służba i modlitwa potrzebne są światu. I wzór Maki Bożej. Macie też do tego szczególny tytuł, bo macie u siebie Jej figurę łaskami słynącą – powiedział bp Kusz. Nad głównym ołtarzem w kościele w Zbrosławicach znajduje się niewielka figura Matki Bożej z Dzieciątkiem (Macierzyństwa NMP).
Bp Kusz przypomniał też, jak ważne jest bycie we wspólnocie. – W tym przeklętym i przewrotnym świecie człowiek dobry nie może być sam. Zło łączy się w grupy i działa z większą siłą. Dlatego też trzeba, żeby ludzie dobrzy się gromadzili, wiedzieli, że nie są samotni i mają wsparcie Kościoła – podkreślił.
Na popołudnie zaplanowane zostało wspólne nabożeństwo majowe i spotkanie wspomnieniowe.