W diecezji gliwickiej Orszaki Trzech Króli przeszły przez ulice pięciu miast. – W tym dniu chcemy tak jak te strumienie orszaków łączyć się. Jednoczyć dla dobrych dzieł, pomysłów i działań, bo razem możemy wiele zrobić – powiedział na gliwickim rynku ks. Artur Sepioło.
W uroczystość Objawienia Pańskiego, 6 stycznia, ulicami miast przeszły orszaki Trzech Króli. W Gliwicach, Zabrzu i Bytomiu już po raz drugi. Wszystkie miały ten sam cel. Pokłonić się Jezusowi, żeby pokazać kim jest Ten, który się narodził w Betlejem, prawdziwy Król tego świata.
Katarzyna i Waldemar Długoszowie z 3-letnim synem Gabrielem są na orszaku po raz pierwszy. – W ubiegłym roku Gabryś był jeszcze dzieckiem śpiącym o tej porze, ale dzisiaj to on nas poganiał do wyjścia. Ten orszak to taka otwarta radość z tego, że narodził się Pan Jezus. I chcemy ją demonstrować - nie tylko w domu między swoimi krewnymi, ale też z innymi ludźmi, którzy tak jak my uznają to święto za szczególnie ważne. To dzielenie się wspólną radością – mówi Katarzyna Długosz. – Po Bożym Narodzeniu przychodzi moment jeszcze ważniejszy, bo Objawienie Pańskie to przyjęcie do jednej wspólnoty wszystkich narodów świata. A ten orszak to szczególne świętowanie tego – dodaje mąż.
Również po raz pierwszy w orszaku uczestniczy Magda Bernatek z Gliwic, z dziećmi – 6-letnim Kacprem i niespełna półtoraroczną Olą. Razem z nią przyszła też jej mama Zdzisława Kapinos, zaraz dołączy ojciec. - A mąż w domu przygotowuje nam coś do zjedzenia – mówi. – Syn ma dzisiaj imieniny, więc w ten sposób chcemy też uczcić ten jego wyjątkowy dzień. A poza tym jesteśmy tu, żeby podtrzymać tradycję i przy okazji więcej opowiedzieć Kacprowi o tym święcie – dodaje.
– Jeśli Boże Narodzenie ma coś zmienić w świecie, to musi zmienić nas – powiedział na rynku w Gliwicach ks. Artur Sepioło, dyrektor Sekcji ds. Nowej Ewangelizacji, która w dużej części podjęła w diecezji koordynację nad przygotowaniami do orszaków. – Boże Narodzenie to ten piękny moment, kiedy możemy zobaczyć jak łączy się niebo z ziemią, jak łączy się Bóg z człowiekiem. Ale też jak łączy się rodzina, ci którzy są przyjaciółmi. Jak naprawia się to, co się popsuło. To, co było nie do końca piękne, dobre i szlachetne może zostać przemienione – dodał.
W Gliwicach, Zabrzu i Bytomiu orszaki przeszły trzema korowodami, każdy w przypisanym sobie kolorze. Wszystkie spotykały się przed nowonarodzonym Jezusem, żeby oddać Mu pokłon.
W Gliwicach trzy pochody wyruszające z różnych punktów miasta spotkały się na rynku Mira Fiutak/ GN