Tłumy przybyły w niedzielę do Muzeum w Gliwicach na Dzień Schönwaldzki.
Takiego oblężenia przez zwiedzających organizatorzy chyba się nie spodziewali. W salach, korytarzach i w ogrodzie Willi Caro przy ul. Dolnych Wałów – wszędzie można było spotkać ludzi, którzy chcieli zobaczyć najnowszą wystawę pt. „Schönwald – wieś z przeszłości”. Przedstawia ona tradycje, dorobek i zwyczaje mieszkańców wsi, której po wojnie zmieniono nazwę na Bojków i jest dzisiaj dzielnicą Gliwic. Jej dawni mieszkańcy w styczniu 1945 roku zaczęli uciekać przed frontem, a później byli wysiedlani i przez wiele lat o ich historii i tragicznych losach nie można było mówić. Około 120 osób zostało zamordowanych. Pamięć i tradycja jednak przetrwały, czego dowodem jest między innymi zainteresowanie wystawą. Mimo upału długa kolejka ustawiła się na schodach, by zobaczyć eksponaty przygotowane na tę okazję.
Od czasów powojennych to pierwsza na Górnym Śląsku ekspozycja poświęcona tej niezwykłej miejscowości, kultywującej swoją odrębność np. w języku i strojach. Otwarciu wystawy, która powstała dzięki współpracy wielu podmiotów z Polski i Niemiec, towarzyszył między innymi występ chóru "Arbeitskreis Schönwald”, wykonującego tradycyjne pieśni schönwaldzkie, pokaz haftu Magdaleny Botschek, wykład Sebastiana Groisa, znawcy historii Schönwaldu. Zaprezentowana została również towarzysząca wystawie Schönwaldzkie hafty Klaudia Cwołek /GN książka „Schönwald – wieś z przeszłości” opracowana przez Joannę Oczko i Bożenę Kubit – kuratora wystawy. To pierwsze ukazujące się w Polsce po 1945 roku tak pełne opracowanie tematu, wydane w wersji dwujęzycznej, polsko-niemieckiej, z ciekawym materiałem fotograficznym i bibliografią.
Wystawa, zorganizowana pod patronatem prasowym m.in. naszej redakcji, będzie czynna do połowy października.
Więcej w papierowym wydaniu "Gościa Gliwickiego" na 30 czerwca.