To jedyna sieć hipermarketów, która 24 grudnia każe swoim pracownikom zostać do godz. 16.
– Przecież to zwykłe chamstwo, tu pracuje większość kobiet. Jak wrócę do domu, będzie po 18.00, bo muszę rozliczyć utarg, a kiedy co przygotować. Mam męża i dzieci, a wrócę wykończona, pewnie bez ochoty na wspólne świętowanie. Oni chcą mieć wigilijną wieczerzę o normalnej porze, a nie o północy – nie kryje zdenerwowania jedna z kasjerek z gliwickiego Auchan. Prosi o zachowanie anonimowości. – Przecież jak coś powiem, to mnie stąd wywalą, a gdzie ja teraz znajdę pracę?
Z tego powodu NSZZ Solidarność 21 grudnia zorganizowała happening "Józefa i pasterzy nie ma, bo pracują w Auchan" i namawia do bojkotu sieci Auchan w Wigilię,
Przed wejściem do hipermarketu Auchan w Katowicach przy Drogowej Trasie Średnicowej usiadła w piątek 21 grudnia 2012 roku Maryja z figurką dzieciątka w żłóbku. Napis przy niej głosił: "Józefa i pasterzy nie ma, bo pracują w Auchan". Obok związkowcy "Solidarności" rozdawali klientom sklepu opłatki. I przez megafon apelowali, żeby w Wigilię nie robić zakupów w Auchan. Proponowali, żeby w ten dzień skorzystać z innych sklepów, czynnych do 14. Dlaczego? – Od lat namawiamy społeczeństwo, żeby po godzinie 14 w Wigilię nie robiło zakupów. I prawie się to udało. Większość sieci hipermarketów w Polsce pracuje w Wigilię do godz. 14., tylko niektóre do 15. Dlatego jesteśmy zdumieni, że sieć Auchan w tegoroczną Wigilię handluje aż do godziny 16 – mówi Alfred Bujara, przewodniczący Sekcji Krajowej Pracowników Handlu NSZZ Solidarność.
Trudno powiedzieć, jaki skutek odniesie apel NSZZ Solidarność. Jeśli jednak zignorujemy w Wigilię sklepy Auchan, być może w przyszłym roku sieć skróci czas pracy 24 grudnia. – I o to nam chodzi – powiedział Alfred Bujara.
Aż 72 proc. wszystkich pracowników sieci Auchan to kobiety.