Ta książka spełni swój cel, gdy po jej lekturze choć jeden polski katolik przestanie czuć się jak kopana przez wszystkich sierota – powiedział w Gliwicach Szymon Hołownia.
Wieczorem 13 listopada ogromny kościół Chrystusa Króla w Gliwicach wypełniły tłumy – głównie młodzi. – Chcę posłuchać, co ma do powiedzenia. Znam go tylko z telewizji, dlatego tu jestem – mówi Ania, która za rok będzie pisać maturę. Szczerze przyznaje, że nie wiedziała o tym, iż Szymon Hołownia pisze także książki czy publikuje felietony.
„Last minute. 24 h chrześcijaństwa w świecie” to książka która jest relacją z podróży po świecie. – Ale relacją, którą pisał katolik. To nie jest raport o Kościele, ale podróżne zapiski wierzącego człowieka, którego urzekła wiara spotkanych ludzi – precyzuje autor. – Wyjechałem przytłoczony pytaniami o przyszłość Kościoła, wróciłem napompowany nadzieją.
Książka powstawała ponad pół roku. W tym czasie Szymon Hołownia odwiedził prawie 30 państw – od Bhutanu, poprzez Hongkong, USA, Turkmenistan czy Zambię – pokonał kilkadziesiąt tysięcy kilometrów i spotkał tysiące ludzi. Jak sam przyznaje, ta podróż zmieniła jego patrzenie na Kościół. – Nie patrzę na niego poprzez pryzmat naszego polskiego grajdołka. Kościół nie kończy się na granicach naszego państwa. To rodzina ponad miliarda naszych sióstr i braci, o czym tu w Polsce zupełnie zapominamy. A patrząc na Kościół z tej szerokiej perspektywy można mieć tylko podziw i nadzieję – mówił podczas spotkania. Zapytany o tytuł książki – czy last minute to nie ostatnie chwile Kościoła w Europie – Szymon Hołownia powiedział: „Dokładnie odwrotnie. Ale mamy ostatnią chwilę, aby to zauważyć”.
Szymon Hołownia – dziennikarz, publicysta, felietonista. Dyrektor programowy religia tv, autor kilku książek. Laureat nagród „Grand Press”, „Ślad” oraz „Wiktora”.