Od ognia do gołębicy

Anna Szadkowska

|

Gość Gliwicki 02/2018

publikacja 11.01.2018 00:00

„Duch, który umacnia miłość” – to temat realizowanego obecnie programu duszpasterskiego w polskich diecezjach. Nie ma świątyni chrześcijańskiej, w której nie byłoby choć jednego, małego symbolu Ducha Świętego.

Statua Ducha Świętego autorstwa Stanisława Słodowego przy gliwickiej katedrze – uroczystość poświęcenia, 17.06.2009 r. Statua Ducha Świętego autorstwa Stanisława Słodowego przy gliwickiej katedrze – uroczystość poświęcenia, 17.06.2009 r.
zdjęcia Anna Szadkowska

Od zarania chrześcijaństwa sztuka sakralna, jak mądra nauczycielka wiary, ukazuje Ducha Świętego i podkreśla Jego znaczenie. Trudność przedstawienia Jego istoty owocowała różnorodnością symboli, wśród których prym wiodła gołębica, na Wschodzie kojarzona z duchem i duszą. Do XV w. przedstawiano Go też jako Osobę siedzącą obok Boga Ojca i Chrystusa (zwłaszcza w ikonach, jak np. „Trójca Święta” Rublowa). Dopiero w 1628 r. papież Urban VII zabronił przedstawiać Ducha Świętego w postaci ludzkiej, a w 1775 r. Benedykt XIV nakazał, by ukazywać Go wyłącznie w postaci gołębicy. Niesforni artyści sięgali jednak i po inne symbole, niosące prócz sensu dosłownego wiele ukrytych znaczeń. Ich podstawą zawsze były teksty Pisma Świętego. Języki ognia, woda, podmuch wiatru, obłok, światło i cień, no i oczywiście biała gołębica – oto artystyczne próby przybliżenia tajemnicy Trzeciej Osoby Boskiej, niepojętej i stwórczej miłości Boga, bez której trudno mówić o chrześcijaństwie.

Dostępne jest 33% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.