Zawsze zaczynamy słowem Bożym

Gość Gliwicki 25/2017

publikacja 22.06.2017 00:00

Ojciec Krzysztof Wrzos OMI, laureat plebiscytu Bohater Katechezy 2017 Diecezji Gliwickiej, o tym, co porywa uczniów, spowiedzi na przerwach i o dzieleniu się wiarą.

Ojciec Krzysztof w klasie. Ojciec Krzysztof w klasie.
Klaudia Cwołek /Foto Gość

Klaudia Cwołek: Zostać Bohaterem Katechezy ze wskazania uczniów – to nie byle co. Jak to zrobić, żeby być docenionym przez młodzież?

Ojciec Krzysztof Wrzos: Po prostu staram się być sobą. Pracę w szkole w Lublińcu rozpocząłem dwa lata temu. Mój poprzednik, o. Tomasz Woźny, jest bardzo lubianym, energicznym i radosnym człowiekiem. Na początku niektórzy podcinali mi skrzydła, mówiąc, że będzie mi trudno go zastąpić, i przez jakiś czas chodziłem tym trochę przybity. Na pierwszym kazaniu mówiłem o moim powołaniu, o tym, że niektórzy mnie pytają, czy będę taki jak o. Tomasz. Opowiedziałem, że nie będę taki jak on, że będę sobą i mam nadzieję, że takiego mnie pokochają. No więc jestem sobą i widzę, że uczniowie mnie takiego lubią.

Czy to jest pierwsze miejsce, w którym Ojciec katechizuje?

To jest moja pierwsza parafia po święceniach kapłańskich. Ale w seminarium w Obrze od początku miałem styczność z duszpasterstwem. Pierwszy rok to była praca z Oazą Dzieci Bożych. Od drugiego roku opiekowałem się ministrantami, potem katechizowałem w szkole.

Dostępne jest 13% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.