Do wielu spraw byłem przygotowywany

Gość Gliwicki 12/2017

publikacja 23.03.2017 00:00

O początkach diecezji, tworzeniu instytucji kościelnych, integracji różnych tradycji i Bożej Opatrzności mówi pierwszy biskup gliwicki Jan Wieczorek.

– Wielką pomocą i wsparciem do dziś są dla mnie dominikanki klauzurowe ze Świętej Anny pod Częstochową. To bp Czesław Domin podpowiedział mi,  że trzeba szukać  takiego zaplecza  – mówi biskup senior. – Wielką pomocą i wsparciem do dziś są dla mnie dominikanki klauzurowe ze Świętej Anny pod Częstochową. To bp Czesław Domin podpowiedział mi, że trzeba szukać takiego zaplecza – mówi biskup senior.
Klaudia Cwołek /Foto Gość

Klaudia Cwołek: W jakich okolicznościach Ksiądz Biskup dowiedział się o decyzji ustanowienia diecezji gliwickiej?

Bp Jan Wieczorek: Idea utworzenia nowych diecezji nie była mi obca, bo już w 1965 roku, będąc współpracownikiem pomocniczego biskupa opolskiego Henryka Grzondziela, byłem zaangażowany w podobny plan. Nie został on jednak zrealizowany z powodu sprzeciwu władz. O tym, że przygotowywany jest nowy podział administracyjny Kościoła w Polsce w 1992 roku, wiedziałem, ale bliższych szczegółów nie znałem. Gdy data jego wprowadzania się zbliżała, przed konferencją Episkopatu w Warszawie zostałem zaproszony na rozmowę przez nuncjusza apostolskiego abp. Józefa Kowalczyka, który przedstawił mi decyzję, że mam zostać pierwszym biskupem gliwickim. Od razu wyraziłem swoje obawy, bo wiedziałem, na jakie problemy mogę natrafić, ale w odpowiedzi usłyszałem, że skoro przyjąłem posługę biskupią, to nowa funkcja jest tego konsekwencją.

Dostępne jest 9% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.