Głos spod ziemi

Szymon Zmarlicki

|

Gość Gliwicki 51/2016

publikacja 15.12.2016 00:00

Ukazała się jedyna w swoim rodzaju książka opisująca górnicze życie, pracę i tradycje na Górnym Śląsku. Jest wyjątkowa, tak jak wyjątkowe są losy pracowników śląskich kopalń na przestrzeni dziejów.

– Były takie momenty, w których wyłączaliśmy dyktafon – mówili autorzy podczas promocji książki. – Były takie momenty, w których wyłączaliśmy dyktafon – mówili autorzy podczas promocji książki.
Szymon Zmarlicki /Foto Gość

Książka „Narracje górnicze z terenu Zabrza. Kopalnia to je do mie wszystko” stanowi efekt jedynego jak dotąd tak szeroko zakrojonego projektu naukowo-badawczego, opisującego górnicze realia Górnego Śląska. Zebrany materiał wzbogaci zbiory Muzeum Górnictwa Węglowego i będzie stanowił pierwsze tego typu źródło dostępne dla badaczy górniczej kultury. Sześciu autorów przeprowadziło aż sto wywiadów (w gwarze śląskiej oraz w języku polskim i niemieckim) z byłymi i obecnymi pracownikami śląskich kopalni. Najmłodszy rozmówca ma 24 lata, najstarszy – 91. Wspólnym mianownikiem jest Zabrze – wypowiadają się zarówno jego mieszkańcy, pracujący w zakładach w innych miastach (a nawet poza granicami kraju), jak i przyjezdni, którzy do pracy zaciągnęli się w zabrzańskich kopalniach.

Dostępne jest 18% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.