Jak półkolonie, to tylko u salezjanów

Małgorzata Gajos

publikacja 15.07.2016 10:50

Minął drugi tydzień niezwykłych półkolonii dla dzieci w Salezjańskim Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Tarnowskich Górach. Prawie 200 małych uczestników i mnóstwo zaangażowanych animatorów. To efekt całorocznej pracy w oratorium.

Jak półkolonie, to tylko u salezjanów Z półkolonii zadowolone są nie tylko dzieci, ale też animatorzy Małgorzata Gajos /Foto Gość

Jak co roku, półkolonie oparte były na dwóch filmach. Tym razem dzieci oglądały bajki: "Iniemamocni" i "Horton słyszy ktosia", a następnie na pracy w grupach omawiały wybrane fragmenty z wychowawcami. Nie zabrakło różnorodnych pracowni, m.in. ceramicznej, małego kucharza, nowością był escape room, mały porywacz. W tym roku pracownia „mały aktor” przybrała bardziej filmowy niż teatralny charakter. Codziennie diakon Paweł Figura z kolejnymi grupami nagrywał krótkie filmiki dotyczące uczynków miłosierdzia. Efekty były niesamowite.

Nie zabrakło też czasu dla Boga. Każdy dzień rozpoczynał się i kończył wspólnym śpiewem i modlitwą. Były przewidziane nabożeństwa i Eucharystia.

Młodzież salezjańska przygotowała kilka wspaniałych wielobojów. Między innymi mali uczestnicy musieli odszukać zaginiony kompas Magellana. Po każdym zadaniu dzieci otrzymywały fragment hasła, który pomagał w odszukaniu go. Standardowo już był wyjazd do kina, konie i park liniowy.

Odbyły się także chrzciny animatorów młodszych. Musieli m.in. pokonać tor przeszkód z opaskami na oczach, zjeść wymyślne kanapki, zatańczyć do choreografii.  

Agata Sage, absolwentka SOSW, na półkoloniach jest właściwie odkąd pamięta - Półkolonie to akcja, na którą czas rezerwuję z wyprzedzeniem. Dla mnie to bardzo ważny moment w roku, w którym mogę bezinteresownie podzielić się swoim wolnym czasem i umiejętnościami – opowiada  – W tym roku przygotowanych jest dużo atrakcji, nowych pracowni, na których dzieci poprzez świetną zabawę zdobywają wiele umiejętności. Po swojej grupie widzę jak wiele idzie z tym radości – podkreśla.

Wiktoria, lat 9, na półkoloniach jest po raz czwarty. – Jest  bardzo fajnie! Najbardziej podobał mi chrzest animatorów. Fajna jest też praca w grupach – zapytana, czy chce wrócić w kolejne wakacje, odpowiada: - Tak! Wrócę za rok, bo mi się tu bardzo podoba!

Matylda, lat 8, bierze udział w półkoloniach po raz pierwszy, ale dobrze się tu czuje. – Jest fajnie. Bardzo mi się podobał chrzest i bajki i wszystkie konkurencje w wieloboju - wymienia.

Półkolonie nie są tylko dla dzieci. To także czas dla animatorów i wychowawców, by mogli się zintegrować i pobyć razem. W każdym tygodniu były przewidziane atrakcje wyłącznie dla nich, m.in. wyjazdy rowerowe, nocka filmowa, ścianka wspinaczkowa, piłka nożna. Wszystko w bardzo radosnej, salezjańskiej atmosferze, bo w końcu są wakacje.