Święte wizerunki w starożytności

ak

publikacja 11.05.2016 14:13

Temat gorący także dziś. Co bardziej pozwala zbliżyć się człowiekowi do Boga: słowo czy obraz?

Święte wizerunki w starożytności Konferencji towarzyszyła wystawa ikon Andrzej Kerner /Foto Gość

 - Przenosimy się w świat pierwszych wieków, od IV do X, a także w świat Biblii jako podstawy naszej wiary. Będziemy tu śledzili jak trudno wchodziła w życie chrześcijan kwestia malowania Pana Boga na desce. W pierwszych wiekach obowiązywała zasada Starego Testamentu, by sobie nie czynić bożków uczynionych rękami ludzkimi. A jednak w wieku III i następnych wchodzi w świat chrześcijański chęć zaznaczania dla ludzkiego wzroku świata niedostępnego, boskiego. Potrwa parę wieków zanim wizerunki święte wejdą w świat chrześcijaństwa jako element normalny. To nie było normalne w pierwszych trzech wiekach – mówił ks. prof. Norbert Widok, kierownik Katedry Historii Kościoła i Patrologii WT UO wprowadzając w tematykę ogólnopolskiej konferencji naukowej „Święte wizerunki w starożytności chrześcijańskiej”.

Konferencja odbywała się 10 i 11 maja na Wydziale Teologicznym UO, a uczestniczyli w niej naukowcy z kilku ośrodków akademickich Polski (Uniwersytet Gdański, UP JPII Kraków, PWT Wrocław, UKSW Warszawa, KUL JPII Lublin, Wydział Teologiczny UP JPII w Tarnowie i UO).  

Wykłady przeniosły uczestników w problemy z pierwszych wieków chrześcijaństwa, a  dyskusje być może również nieco w atmosferę ówczesnych gorących sporów teologicznych, które wówczas nie kończyły się tylko różnicą zdań, ale np. wypędzeniem biskupów czy innymi prześladowaniami. W sali nr 118 WT było chwilami naprawdę emocjonująco. Np. prof. Bogusław Górka, historyk i religioznawca, przekonywał, że Ojcowie Kościoła źle – bo w duchu neoplatońskim – rozumieli Logos – Słowo w Ewangelii św. Jana i do dziś ich interpretacja waży na rozumieniu Prologu tej Ewangelii.

Ks.N. Widok mówił o biskupie Epifaniuszu z Salaminy (Cypr, IV wiek), który walcząc z kultem obrazów jako z bałwochwalstwem zrywał w świątyniach zasłony z wizerunkami świętych. A z kolei ks. prof. Jan Żelazny opowiadał o chrześcijanach z południowej Arabii, którzy w V w. nie godząc się na splunięcie na krzyż oddawali życie w męczeńskim akcie wiary.

Z jednej strony ks. dr hab. Dariusz Klejnowski-Różycki mówił o mocy jaką czerpią ikony z legendy o pierwszym wizerunku Chrystusa jakim jest Mandylion z Edessy. Z drugiej – ks. dr Mateusz Potoczny o tym, że obrazy i ikony nie zakorzeniły się w mentalności chrześcijaństwa tradycji syryjskiej, a pierwszorzędną rolę odgrywało poetyckie słowo tworzące sugestywne obrazy próbujące wyrazić czy przybliżyć tajemnicę niepoznawalnego Stwórcy.

Święte wizerunki w starożytności   Ks. prof. Norbert Widok (z lewej) i ks. dr hab. Dariusz Klejnowski-Różycki przy ikonie Mandylionu z Edessy Andrzej Kerner /Foto Gość Co bardziej pozwala zbliżyć się człowiekowi do Boga: słowo czy obraz? Uczestnicy konferencji wydawali się zgodni, że nie można dać jednoznacznej odpowiedzi na tak postawione pytanie. – Bóg jest niepoznawalny, a w świat – nie tylko duchowy - jest wpisana poliwalentność, wielość rozwiązań – podkreślał ks. J. Żelazny. Na szczęście minęły czasy kiedy synod w Hierei k. Konstantynopola (r. 754) potępił kult ikon, a następnie papież potępił ten synod.

Ks. dr Piotr Górecki prezentując działania cesarza Bizancjum Leona III, który zwalczał kult świętych obrazów jako bałwochwalczy próbując w ten sposób wzmacniać swoje państwo podsumowywał: „Obawiam się jednak, że nie tylko historia, ale i przyszłość odsłoni przed nami jeszcze niejednego dyktatora, który dla politycznych celów nie zawaha się wykorzystać religijnych sporów”.

Konferencji towarzyszyła wystawa ikon powstałych w studium ikonopisarskim kierowanym przez ks. D. Klejnowskiego-Różyckiego, który oprowadzał po wystawie opowiadając ze swadą i entuzjazmem o tworzeniu ikon i ich teologii. Ks. dr. M. Potoczny w kościele seminaryjno-akademickim odprawił Boską Liturgię św. Jana Chryzostoma.

Więcej na ten temat w „Gościu Opolskim” nr 21/ 22 maja