75-lecie organów. Bytomski instrument Carla Berschdorfa może zastąpić całą orkiestrę dętą. Jego podstawową rolą jest jednak służba liturgii. Jednak oba te zadania wymagają dobrej kondycji, a ta podupada.
Tabliczka z nazwiskiem twórcy organów
Klaudia Cwołek /Foto Gość
Liczące 75 lat organy w kościele św. Barbary w Bytomiu czekają na remont. – Jest to największy tego typu instrument na terenie diecezji gliwickiej i jeden z największych na Górnym Śląsku. Najprawdopodobniej są to także ostatnie organy budowane przez Carla Berschdorfa. Posiadają 65 głosów, cztery klawiatury manuałowe i klawiaturę pedałową oraz 13 głosów językowych. Można powiedzieć, że instrument zastępuje orkiestrę dętą – wyjaśnia Marcin Jurczyk, organista parafii. Naciskając kolejne klawisze, wydobywa dźwięki puzonu, kontrapuzonu, trąbki, oboju. Problem w tym, że nie wszystko działa tak jak trzeba i możliwości znakomitego dzieła niemieckiej pracowni z Nysy wraz z upływem czasu maleją. Tym samym możemy je bezpowrotnie stracić.
Błyskotliwe brzmienie
– Instrument jest nietypowy także dlatego, że utrzymany jest w charakterystycznej stylistyce brzmienia – tzw. „Orgelbewegung”. Jest to styl w budownictwie organowym, który powstał w Niemczech. Chodziło w nim o to, aby po okresie romantyzmu podczas budowy nowych organów przywracać im cechy instrumentów barokowych. I tak w latach międzywojennych nawiązywano do brzmień bardziej błyskotliwych, charakterystycznych dla baroku. Nasze organy reprezentują ten okres – tłumaczy.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.