Na pozór to tylko mieszanka kolorów, plam, pasów, światła i ciemności...
Stefan Gierowski urodził się w 1925 roku w Częstochowie. To jeden z najwybitniejszych polskich artystów XX w., określany jako klasyk polskiej nowoczesności, malarz i rysownik należący do współczesnej awangardy malarskiej. Studiował malarstwo w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych w pracowni Jerzego Fedkowicza oraz Zbigniewa Pronaszki i historię sztuki na Uniwersytecie Jagiellońskim. Cechą charakterystyczną jego obrazów jest wyszukana gra faktury i kolorów.
Czeslaw Czaplinski /FOTONOVA
Cykl obrazów Stefana Gierowskiego, dziś 91-letniego artysty, pt. „Malowanie Dziesięciorga Przykazań” do 17 marca oglądać można w Muzeum Archidiecezjalnym przy ul. Jordana 39 w Katowicach. Na wernisaż w imieniu ojca przyjechała Magdalena Gierowska-Dybalska, konserwator zabytków. – Rosnę z tymi obrazami, są mi bardzo bliskie. Pamiętam, jak ojciec – kiedy malował kolejne przykazania – zapraszał nas do pracowni i był ciekawy naszych uwag. Nie zawsze potrafiliśmy trafić w jego intencje, ale po jakimś czasie okazywało się to bardzo czytelne – wyjaśnia M. Gierowska-Dybalska. – Ojciec nigdy nie pokazał obrazu, z którym by się do końca nie utożsamiał. I nie wolno nam było jako dzieciom (Gierowski ma jeszcze syna, architekta – przyp. J.J.), i obecnie także, powiedzieć cokolwiek o obrazie nieskończonym. Cykl otwiera białe płótno przedstawiające słowa Jahwe rozpoczynające Dziesięcioro Przykazań: „Jam jest Pan, Bóg Twój…”.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.