Tu znalazłam wszystko

Mira Fiutak

publikacja 17.07.2015 15:21

- Ważne jest dla mnie poczucie Kościoła powszechnego - mówi o rekolekcjach Magdalena Witt z Poznania. Przyjeżdża na nie od 13 lat.

Tu znalazłam wszystko Zespół muzyczny prowadzący uwielbienie podczas rekolekcji Mira Fiutak / Foto Gość

W tym roku w trzech turnusach Rekolekcji „Jezus żyje” na Górze Świętej Anny weźmie udział około 1300 osób, to najwięcej w ich dotychczasowej 13-letniej historii. W tym wiele dzieci, bo też coraz więcej przyjeżdża małżeństw.

Uczestnicy są z całej południowej Polski, a nawet z innych regionów, większość stanowi oczywiście diecezja gliwicka. Taka liczba uczestników wymaga dużej kadry prowadzących. Żeby posługiwać latem, swoje rekolekcje przeżywają zimą, w których zwykle uczestniczy około stu osób.

Właśnie dobiega końca II turnus, w którym 450 osób uczestniczy w zajęciach na różnym poziomie formacji.

– To rekolekcje formacyjne dla Odnowy w Duchu Świętym i tych, którzy chcieliby przeżyć rekolekcje związane z taką duchowością otwartą na charyzmaty. Pomyślane są jako wymiar pełnego Kościoła. Są różne poziomy wiekowe, małżeństwa i osoby samotne, bardziej zaangażowani i mniej – wyjaśnia ks. Artur Sepioło, dyrektor Sekcji ds. Nowej Ewangelizacji gliwickiej kurii, jeden z odpowiedzialnych na tym turnusie.

Rekolekcje mają też rys ekumeniczny, dzięki zapraszanym gościom. W każdym turnusie uczestniczy grupa księży posługujących w ekipie prowadzącej, inni przyjeżdżają do pomocy. Na pierwszym turnusie było obecnych w sumie 14 księży, na drugim – 11.

Magdalena Witt z Poznania przyjeżdża na te rekolekcje od 13 lat, czyli od początku. Jest lekarką, pracuje jako nauczyciel akademicki. Na Rekolekcje „Jezus żyje” trafiła przez znajomą z Gliwic. Dlaczego przyjeżdża co roku? – Bo znalazłam tu wszystko, czego szukałam. Dobre nauczanie, wielbienie, modlitwę wstawienniczą i pełnię darów Kościoła w postaci sakramentów. Z Eucharystią, bardzo starannie przygotowaną, która jest dla mnie taką perłą dnia. Ten tydzień to intensywne ćwiczenia duchowe, takie zanurzenie się całościowo w duchu tych rekolekcji – mówi.

Przez te lata przyjeżdżała też z dziećmi. Teraz w rekolekcjach uczestniczy też jej 12-letnia córka. – Moim zdaniem udało się tu połączyć wiele aspektów. Znajdzie swoje miejsce przedszkolak, nastolatek i dorosły, małżeństwo i osoba samotna. Ważne jest dla mnie to poczucie Kościoła powszechnego – dodaje. Dzieci i młodzież w dwóch grupach wiekowych też mają formację na swoim poziomie i konkretny program, który realizują. Każdego dnia jest też oddzielna Msza św. dla dzieci.

Tu znalazłam wszystko   Modlitwa uwielbienia podczas rekolekcji "Jezus żyje" Marcel Kosztyła Formacja dla dorosłych rozpisana na lata obejmuje poziom ewangelizacyjny, czyli seminarium wiary, a po nim trzy kolejne poziomy. Oprócz nich są poziomy tematyczne przeznaczone dla osób we wspólnotach. Każdego roku rekolekcje mają określony rys, na którym skupia się całoroczna formacja i praca we wspólnotach. W ubiegłym roku takim tematem była ewangelizacja, w tym – uzdrowienie wewnętrzne, a w przyszłym – wspólnota.

Poziom ten prowadzili goście ze Stanów Zjednoczonych Matthew Lozano i Tom Widnar. – Modlimy się o uwolnienie serca od wszelkich zranień. W pewnym modelu, który prowadzący nazywają modlitwą pięciu kluczy. Jest tutaj przedstawiany i uczymy się, jak tą modlitwą posługiwać – mówi ks. Artur Sepioło.

Cykl podejmowanych tematów nie jest przypadkowy. – Ludzie, którzy się nawracają często są poranieni, w różnych skomplikowanych życiowo sytuacjach. Potrzebują zrobienia takiego wewnętrznego porządku. Uzdrowienie wewnętrzne jest pierwszym etapem formacji takiego człowieka, gdy odkrywa pokój, równowagę, harmonię, umiejętność rozpoznawania rzeczy istotnych i drugorzędnych. Jest w tym też element spojrzenia w przeszłość i porządkowania jej. Tego, co było w historii życia, co mogłyby mieć wpływ na nie dziś. To wzięcie w pełni odpowiedzialności za swoje życie. Bo powierzając serce Bogu, chcemy współpracować z Nim w odpowiedzialności za własne życie – wyjaśnia.

„Twórcy historii” to nowym poziom, który też prowadziła międzynarodowa ekipa. - Chcemy go kontynuować. To propozycja dla dorosłych, młodych ludzi, zaangażowanych, którzy odkryli w sobie pragnienie służenia. Chcemy rozpalić ich w tym jeszcze bardziej, dać im konkretne narzędzia poprzez pogłębienie relacji z Panem Bogiem, pokazanie takich zagadnień jak wizja, cele, relacje, wspólnota i dojrzałość, umiejętność porządkowania własnego życia – mówi Stefan Mitas, jeden z odpowiedzialnych i pomysłodawca Rekolekcji „Jezus żyje”.

W programie starają o równowagę pomiędzy głośnym, dynamicznym uwielbianiem o poranku a ciszą dwugodzinnej adoracji na zakończenie każdego dnia z kompletą prowadzoną przez kleryków.

Zwyczajem stały się już środowe otwarte wieczory z koncertem uwielbienia, na ostatni przyjechało około 300 osób. Zagrał zespół „Piąty Wyraz” i z tego koncertu zostało przygotowane profesjonalne nagranie.

Rekolekcje „Jezus żyje” organizują wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym diecezji gliwickiej, przy wsparciu diecezji opolskiej.

Wśród uczestników są też klerycy. W tym roku na pierwszy turnus przyjechał nowo wyświęcony ksiądz z Rzeszowa, który przez trzy lata brał udział w tych rekolekcjach. Tym razem nie mógł uczestniczyć, przyjechał tylko po to, żeby odprawić Eucharystię i udzielić błogosławieństwa prymicyjnego.

Tu znalazłam wszystko   W drugim turnusie rekolekcji uczestniczy 450 osób Mira Fiutak /Foto Gość