Krzysztof Zanussi: GN stanął w mojej obronie

Szymon Zmarlicki

publikacja 16.04.2015 00:55

Spotkanie z reżyserem 15 kwietnia w sali widowiskowej Tarnogórskiego Centrum Kultury zorganizował Klub "Pochwała inteligencji na Górnym Śląsku". Twórca "Obcego ciała" po projekcji filmu opowiadał o problemach przy jego realizacji, oburzeniu feministek i psuciu zabawy w nowoczesnym świecie. Zdradził też tytuł swojego kolejnego filmu.

Krzysztof Zanussi: GN stanął w mojej obronie   Po projekcji Krzysztof Zanussi tłumaczył przesłanie filmu "Obce ciało" i odpowiadał na pytania widzów Szymon Zmarlicki /Foto Gość – Mam wrażenie, że inteligencja spadła w cenie, że warto o nią zabiegać i warto ją chwalić. Jestem bardzo przywiązany do inteligencji i jako wartości abstrakcyjnej, i jako formacji społecznej. Wiele piękna, które widzę w Polsce i w polskości, wiąże się z formacją inteligencką. Była rzadka, bo niewiele krajów Europy wydało z siebie podobną formację i ona dzisiaj przemienia się w coś innego. Może staje się mieszczaństwem, a może klasą średnią. Niemniej to bardzo ważna grupa. Inteligent z XIX i XX wieku zawsze stał na straży ideałów z wyższej półki – przypomniał na początku spotkania.

Reżyser tłumaczył, jakie przesłanie chciał zawszeć w „Obcym ciele”. Dlatego zacytował słowa bohaterki, jakie padają na końcu filmu: „Absolutna wolność – i co mi z tego?”. Jak skomentował, „wolność jest wartością wielką, ale instrumentalną”, która ma czemuś służyć, bo inaczej staje się swawolą.

Podczas spotkania zostały też przywołane wyniki ostatniego badania religijności wśród Polaków, z których wynika, że wiarę w Boga deklaruje 86 proc. rodaków, a więc tyle samo, co w Afganistanie. W opinii ekspertów ma to pokazywać, że „z praktycznego punktu widzenia Polska spełnia niemal wszystkie warunki państwa wyznaniowego”. Mimo tych faktów Krzysztof Zanussi odważył się nakręcić film o dyskryminacji chrześcijan.

– Polska jest krajem, w którym zachodzą przemiany. Nie lubię rozróżnienia na chrześcijaństwo otwarte i zamknięte, bo w tym jest zawarta pewna doza demagogii. Wszelka religijność, również muzułmańska czy buddyjska, bywa bardzo głęboko metafizyczna, ale bywa też powierzchowna i obrzędowa. Ale jeżeli w chrześcijaństwie jest to zespół wartości, które są przeżywane, to one zawsze są niewygodne i nigdy w historii chrześcijanom nie mogło być wygodnie. Bo jeśli było, to znaczy, że nie byli porządnymi chrześcijanami – ocenił.

Krzysztof Zanussi: GN stanął w mojej obronie   Plakat filmu "Obce ciało" w holu Tarnogórskiego Centrum Kultury Szymon Zmarlicki /Foto Gość Reżyser odniósł się do antynagrody „Węży”, którą otrzymał jego film. – Zepsułem komuś zabawę. Bo jest teraz taka zabawa w bogacenie się i rozkoszny świat niklowanych klamek i wyjazdów do Hurghady na wakacje. A ja wchodzę w to wszystko i mówię: Popatrzmy od strony etycznej, czy naprawdę to jest życie godne pochwały – wyjaśniał.

Skomentował również pełną oburzenia reakcję feministek na „Obce ciało”, mimo wielu postaci silnych kobiet w jego poprzednich obrazach. – Feminizm przypomina cholesterol. Jest dobry i zły – skwitował krótko. – Rzeczywiście skrajne feministki wzięły mnie pod ostrzał, ale myślę, że głównie z braku wyboru. Wcześniej był Janusz Korwin-Mikke, a nagle okazało się, że ja też się nadaję – dodał.

Krzysztof Zanussi: GN stanął w mojej obronie   Po spotkaniu Krzysztof Zanussi rozdawał autografy widzom, którzy dziękowali mu za zaangażowanie w podejmowaniu trudnych tematów Szymon Zmarlicki /Foto Gość W porównaniu do wcześniejszych dość subtelnych obrazów Krzysztofa Zanussiego, „Obce ciało” jest odbierane jako mocniejszy i bardziej agresywny film. – Może na starość się tak zeźliłem. Przez lata myślałem, że to czas zbiorów, żniwa, spokoju, a okazało się, że dopiero wtedy pętla się zaciska i człowiek walczy, podnosi głos i staje się bardziej gwałtowny – tłumaczył.

– Mam prawdziwą wściekłość na to, co główna bohaterka robi ze sobą i ze swoim życiem. Wiem, że jest ofiarą i próbuję to wszystko uzasadnić. Ale wypomniano mi, że to niegodne, że tak nie wolno. Dlatego, że całe tło naszego dzisiejszego modnego postmodernizmu każe zacierać różnice między dobrem a złem. Wtedy pytam we własnej obronie: co w takim razie zrobić z Szekspirem? Przecież Lady Makbet jest dużo gorsza niż moja główna bohaterka! – porównywał.

Krzysztof Zanussi przytoczył wypowiedź młodego krytyka spotkanego w Koszycach na Słowacji, który zrobił na nim ogromne wrażenie. Chwalił Polaków za Kino Moralnego Niepokoju naruszające socjalistyczny monolit, ale zauważył, że również dzisiaj staramy się zauważać „kanty i kształty rzeczywistości” oraz odróżniać dobro od zła.

Pytany o swoje kolejne plany filmowe, reżyser zdradził, że chce nakręcić film pt. „Eter”. Akcja ma toczyć się w czasach I wojny światowej i opowiadać o anatomii przemocy wobec drugiej osoby. Zastrzegł jednak, że nie wie, czy uda mu się go dokończyć, bo „to nieprawda, że człowiek robi zawsze w tej kolejności to, co chce najbardziej".

Krzysztof Zanussi: GN stanął w mojej obronie   Zaproszenie na projekcję filmu i spotkanie z reżyserem przed Tarnogórskim Centrum Kultury Szymon Zmarlicki /Foto Gość – Na „Obce ciało” początkowo odmówiono mi finansowania, potem pomogła dopiero interwencja Rzecznika Praw Obywatelskich i ogromne wsparcie, które dostałem tu, na Śląsku, od „Gościa Niedzielnego”. Ten film by nie powstał, gdyby GN nie stanął w mojej obronie, bo nie stanęli inni. „Tygodnik Powszechny” i „Rzeczpospolita” nawet nie wydrukowały recenzji – przypomniał.

Krzysztof Zanussi przez ponad godzinę dyskutował i odpowiadał na pytania widzów. Podczas spotkania nie zabrakło tematu współpracy z Wojciechem Kilarem, a także oceny dzisiejszego kina, krytycznej w szczególności wobec seriali i rozważań o warunkach pracy w wielkich korporacjach czy wizji przyszłości polskiego narodu, która staje się coraz większym wyzwaniem.


Przeczytaj również: