Język serca nie jest obcy

Gość Gliwicki 39/2014

publikacja 25.09.2014 00:15

ŚDM. O pielgrzymowaniu młodzieży, teście, jaki czeka polską gościnność, i programie na najbliższe miesiące z ks. Arturem Pytlem, koordynatorem przygotowań do Światowych Dni Młodzieży rozmawia Klaudia Cwołek

Ks. Artur Pytel podczas ŚDM w Rio w 2013 roku Ks. Artur Pytel podczas ŚDM w Rio w 2013 roku
Archiwum prywatne

Klaudia Cwołek: Dlaczego wrześniowa pielgrzymka młodzieży do Rud odbywa się nocą?

Ks. Artur Pytel: W tym roku nocą szliśmy ósmy raz, ale już wcześniej młodzież pielgrzymowała do sanktuarium Matki Bożej Pokornej w Rudach. Nową formę zaproponowaliśmy kilka lat temu, żeby pielgrzymkę ożywić, i w takiej formie chcemy ją kontynuować.

Zaczęliście na niej wprowadzać do peregrynacji symboli Światowych Dni Młodzieży. Dlaczego tak wcześnie?

Już w Niedzielę Palmową rozpoczęła się peregrynacja – krzyża i ikony Salus Populi Romani. Wędrują one teraz po 13 krajach Europy Środkowej i Wschodniej, a do Polski wrócą w drugiej połowie grudnia. Do naszej diecezji trafią w drugiej połowie stycznia. Chciałem, żeby pielgrzymka była już wprowadzeniem do tej peregrynacji. Zwłaszcza, że odbyła się ona krótko po święcie Podwyższenia Krzyża, stąd idea, żeby o tym powiedzieć i na nowo zanurzyć się w miłosierdziu Pana Boga, które objawiło się przez dzieło zbawcze Jezusa Chrystusa. Próbowaliśmy sobie na nowo uświadomić miłość Pana Boga, ofiarę krzyża Jezusa Chrystusa i oddać tym pielgrzymowaniem cześć i wdzięczność Jezusowi. To był idealny moment, żeby rozpocząć oficjalnie duchowe przygotowanie. Chciałbym, żeby po tej pielgrzymce to wybrzmiało jeszcze bardziej, bo przygotowanie logistyczne i do peregrynacji, i do ŚDM już trwa od jakiegoś czasu i będzie intensyfikowane tej jesieni.

Ilu gości spodziewamy się podczas ŚDM w naszej diecezji?

Ile damy rady przyjąć, tyle prawdopodobnie do nas przyjedzie, ponieważ już jest ogromne zainteresowanie Polską, szczególnie w krajach Europy. Na dziś deklaruje się około 120 tys. Włochów, bardzo dużo grup francuskich, zaczynają pytać grupy niemieckie. Na pewno w południowych diecezjach możemy liczyć na przyjazd młodzieży z Europy Środkowo-Południowej, zwłaszcza Czech i Słowacji. Zakładam, że te miejsca, które przygotujemy, nie zostaną wolne. A to, ile faktycznie zdołamy przyjąć osób, będzie zależało od życzliwości naszych ludzi, rodzin i parafii.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.