Sytuacja polskich rodzin jest wyzwaniem

mf

publikacja 22.06.2014 18:17

Homilia metropolity krakowskiego kard. Stanisława Dziwisza wygłoszona w gliwickiej katedrze podczas koronacji ikony Matki Bożej Nieustającej Pomocy.

Sytuacja polskich rodzin jest wyzwaniem Kard. Stanisław Dziwisz poświęcił korony przed nałożeniem na ikonę Matki Bożej Nieustającej Pomocy Roman Konzal

Czcigodny Księże Biskupie Janie, pasterzu Kościoła Gliwickiego, Bracia Biskupi i Kapłani, Ojcowie Redemptoryści z Ojcem Prowincjałem na czele, Siostry i Bracia zakonni, przedstawiciele Władz miasta i regionu, Bracia i Siostry!

1. Odczytana przed chwilą Ewangelia (J 19, 25-27) zaprasza nas, byśmy myślą i sercem przenieśli się na wzgórze jerozolimskiej Kalwarii, gdzie dopełniała się ofiara Syna Bożego, Jezusa Chrystusa, który umierał za zbawienie świata. Cierpiał i umierał za zbawienie każdej i każdego z nas. Stajemy pod krzyżem naszego Pana. Wpatrujemy się w Jego umęczone ciało. A pod krzyżem dostrzegamy kilka postaci, wśród nich oniemiałą z bólu Matkę Ukrzyżowanego.

Maryja towarzyszyła Synowi do końca. Była u początku i kresu Jego egzystencji na ziemi. I właśnie w ostatnich chwilach, zanim powierzył On swego ducha Ojcu niebieskiemu, wypowiedział słowa, które Kościół przyjął jako Jego testament. Ewangelista Jan, jako naoczny świadek, tak opisał te chwile: „Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: «Niewiasto, oto syn Twój». Następnie rzekł do ucznia: «Oto Matka Twoja». I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie” (J 19, 26-27).

2. Kościół wspomina to wydarzenie, nieustannie powracając do niego, bo stało się ono istotnym rysem jego tożsamości jako wielkiej wspólnoty uczniów ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Pana. Matka Jezusa stała się Matką Jego uczniów. Tak było u początków rodzącego się, pierwotnego Kościoła, który trwał na modlitwie z Maryją. Tak było i jest obecnie, gdy po swym wniebowzięciu Najświętsza Maryja Panna zaczęła swoją macierzyńską miłością wspierać z wysoka Kościół pielgrzymujący i wstawiać się za nami u tronu Najwyższego. Wierzymy głęboko, że wspomaga nas nieustannie. Wierzymy, że wsłuchuje się w nasze lęki i niepokoje, że cieszy się z naszych zwycięstw i smuci się z naszych niepowodzeń. Wierzymy, że towarzyszy naszym zamierzeniom i nadziejom. Wiemy, że czyni to dyskretnie, ale skutecznie, bo taki był Jej styl, czego dała dowód chociażby w Kanie Galilejskiej. Wspomaga nas nieustannie.

3. Wszechmocny dokonał w Maryi wielkich rzeczy, a gdy Jej ziemska pielgrzymka i służba dobiegła kresu, została z ciałem i duszą wzięta do nieba i wyniesiona do chwały. Tam, w niebie, pełni dalej swoją służbę u boku swego Syna, Króla Wszechświata. Zasługuje więc w pełni na królewski tytuł, a dla Niej królować to znaczy służyć.

Królowej przysługuje korona. W wypadku Maryi korona jest symbolem Jej wyjątkowego, boskiego macierzyństwa oraz Jej niepowtarzalnej roli w historii zbawienia. Taki jest najgłębszy sens dzisiejszej ceremonii, dzisiejszej koronacji. Nakładając korony, pobłogosławione przez Papieża Franciszka, w duchowej łączności z nim i z Kościołem powszechnym, chcemy przez ten gest wyrazić naszej Matce i Królowej wdzięczność za Jej opiekę nad nami, za Jej panowanie w naszych sercach, w naszych rodzinach i w środowiskach, za Jej znaczącą obecność we wspólnocie Kościoła Gliwickiego i w naszej Ojczyźnie.

Aktu koronacji dokonuje Biskup, ale jest ona zbiorowym czynem nas wszystkich, uczestników tej niecodziennej uroczystości. Jest ona dziełem naszych umysłów i serc. Jest wyrazem wdzięczności za wielowiekową obecność Maryi na tej ziemi. Jej opieki doświadczali już mieszkańcy Gliwic w czasie ataku szwedzkiego w 1626 roku. Jak wiadomo, sam obraz, który dzisiaj koronujemy, przybył tutaj w 1921 roku, dzięki staraniom ojców redemptorystów, gorliwie szerzących w Kościele nabożeństwo do Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Kopie rzymskiego oryginału odbierają cześć na całym świecie, a jedna z nich przywędrowała do Gliwic. W kręgu gliwickiego i łaskami słynącego wizerunku Maryi działała Sodalicja Mariańska, a także Arcybractwo Matki Bożej Nieustającej Pomocy, zlikwidowane w czasach komunistycznych. Tutaj zanosili i nadal zanoszą do Niej modlitwy potomkowie tych uczniów Jezusa, którzy zamieszkiwali tę ziemię od pokoleń. Tutaj odbiera Ona również cześć od tych, którzy pośród zawieruchy wojennej przybyli tu z kresów Rzeczypospolitej. Dzisiaj stanowią wszyscy jedną wspólnotę, jeden Kościół Gliwicki, zjednoczony więzami wiary, nadziei i miłości swoich wiernych oraz ich pasterzy.

Jakże wymowny jest fakt, że gliwicki obraz Matki Nieustającej Pomocy odbiera cześć w kościele Podwyższenia Krzyża Świętego. Na obrazie przedstawiającym Jezusa przytulającego się do Matki, widnieją jednocześnie narzędzia Jego męki. Syn Boży stał się człowiekiem, narodził się z Maryi Panny, został umęczony i ukrzyżowany, aby pojednać niebo z ziemią, aby nam otworzyć drogę do Bożego i odwiecznego królestwa życia i miłości, będącego celem naszego wędrowania na ziemi. W tym dziele zbawienia Maryja odegrała niepowtarzalną rolę i nadal ją odgrywa. Również Jej duszę przeniknął miecz, jak prorokował starzec Symeon (por. Łk 2, 35). W Jej życie wpisał się głęboko Krzyż, który stał się znakiem naszego zbawienia.

4. Koronacja wizerunku Maryi, uznanie i podkreślenie Jej królewskiej godności, łączy się z przyjęciem zobowiązania do życia jeszcze bardziej zgodnego z Ewangelią Jej Syna, Jezusa Chrystusa.

W dzisiejszej Europie, niechętnie przyznającej się do swoich chrześcijańskich korzeni, wyzwaniem dla Kościoła i nas wszystkich staje się sekularyzm, czyli próba urządzania sobie życia bez Boga, na własną rękę, jak gdyby Bóg nie istniał i nie miał człowiekowi nic do powiedzenia i ofiarowania. Wiemy, że taka koncepcja życia jest tragicznym nieporozumieniem, bo przecież nie możemy odcinać się od korzeni i źródeł. Bez Boga marniejemy. Od Boga bowiem wyszliśmy i do Boga zmierzamy, i ostatecznie tylko On nadaje sens naszemu życiu i śmierci, naszym radościom i cierpieniom.

Wielkim wyzwaniem jest sytuacja polskich rodzin. Zwrócił na to nam uwagę Papież Franciszek podczas wizyty ad limina Apostolorum polskich biskupów w Rzymie. Z niepokojem patrzymy na wysoką liczbę rozwodów. Coraz trudniej przychodzi małżonkom pozostać wiernym miłości, którą ślubowali przy ołtarzu. Jak bardzo cierpią na tym ich dzieci! Tę ważną i trudną sprawę powierzamy dzisiaj Maryi.

Wyzwaniem staje się rzetelne przygotowanie młodych Polek i Polaków do małżeństwa. To zadanie spoczywa w pierwszym rzędzie na rodzinach, ale także na duszpasterzach. Wsłuchujemy się w słowa Ojca Świętego Franciszka, skierowane do Kościoła w Polsce: „Niech wspólnoty kościelne będą miejscami słuchania, dialogu, pocieszenia i wsparcia dla małżonków na ich wspólnej drodze i w ich misji wychowawczej. Niech rodziny zawsze znajdą w duszpasterzach wsparcie autentycznych ojców i przewodników duchowych, którzy będą je chronili przed zagrożeniami negatywnych ideologii i pomagali stawać się silnymi Bogiem i Jego miłością” (7 II 2014).

Nie może nam być obojętny los ubogich, bezrobotnych, bezdomnych, chorych, a także wielodzietnych rodzin. Wrażliwość i solidarność z nimi w każdej wspólnocie parafialnej jest sprawdzianem autentyczności i głębi naszej wiary!

Oto tylko niektóre wyzwania i zadania, jakie stają przed nami.

5. Niedawno przeżyliśmy wielkie wydarzenie, jakim była kanonizacja Jana Pawła II. Stanowiła ona oficjalne potwierdzenie jego świętości, jego drogi służby Bogu i człowiekowi. Wyjątkowość tego wydarzenia polega na tym, że przecież jeszcze niedawno Ojciec Święty na naszych oczach pełnił tę służbę. Spotykaliśmy się z nim, słuchaliśmy go, towarzyszyliśmy mu także modlitwą i sercem w jego cierpieniach i umieraniu. Był przewodnikiem wiary na drogach wiary dla nas i dla milionów chrześcijan na całym świecie. A teraz mamy w nim orędownika naszych spraw u tronu Najwyższego Pana.

Jakże nie wspomnieć dzisiaj faktu, że Jan Paweł II powołał do istnienia Diecezję Gliwicką dwadzieścia dwa lata temu. I jakże nie wspomnieć jego wizyty na lotnisku Aeroklubu Gliwickiego 17 czerwca 1999 roku, dwa dni po zaplanowanej dacie. Pamiętamy z jaką radością przyjęliście go wtedy! A jakże się cieszył on sam, dziękując wam za cierpliwość! Mógł – jak sam powiedział ze szczyptą humoru – wracać do Rzymu ze spokojnym sumieniem…

Świętość Jana Pawła II jest nam tak bliska! Ona może i powinna przemawiać do naszej wyobraźni. Może i powinna przekonywać nas, że świętość jest powołaniem każdego ucznia Jezusa, każdego chrześcijanina. On zaprasza każdą i każdego z nas do przyjaźni, do wspólnoty życia ze sobą, a więc do świętości.

Świętość Jana Pawła II wyrażała się w jego umiłowaniu Boga, w jego życiu duchowym i modlitwie oraz w jego służbie Kościołowi i światu. Podobna droga miłości i służby, w konkretnych warunkach życia, otwiera się przed każdym z nas. Do nas należy, czy zechcemy odpowiedzieć na Boże natchnienia, na codzienne wyzwania, jakie przed nami stają.

6. Matko Boża Nieustającej Pomocy,

Do Ciebie zwracamy dziś nasze myśli i serca.

Dziękujemy Ci za Twoją opiekę nad nami,

nad naszymi rodzinami i wspólnotami,

nad Kościołem Gliwickim

i nad całym Kościołem w naszej Ojczyźnie.

Pragniemy nałożyć korony na Twoje i Twojego Syna skronie.

To znak, że chcemy, byś była zawsze naszą Matką i Królową.

To znak, że chcemy pozostać wierni Twojemu Synowi

i budować na ziemi Jego królestwo –

królestwo dobra i miłości,

królestwo sprawiedliwości, solidarności i pokoju.

Matko Boża Nieustającej Pomocy,

wspieraj nas i prowadź do swego Syna.

Niech On będzie dla nas drogą, prawdą i życiem.

Niech On będzie królem naszych serc.

Amen!