To było święto kibicowania

kgj

publikacja 22.02.2014 23:47

Pod hasłem: "Rodzinne kibicowanie fair play" odbył się II Turniej Futsalu Księży.

To było święto kibicowania   Księży mocno dopingowali do gry młodzi i dorośli Karina Grytz-Jurkowska /GN

"Sport bez uczciwości jest jak pies bez kości" - głosiło hasło na gazetce szkolnej. I właśnie o promowanie zasad fair play i rywalizację z szacunkiem dla przeciwnika chodziło w tej imprezie.

Podczas turnieju nie została pokazana ani jedna żółta ani czerwona kartka. Po starciach, które czasem się zdarzały, natychmiast słychać było przeprosiny, zawodnicy podawali sobie rękę, podnosili się i pytali, czy nic się nie stało.

Zmagania księży z 5 diecezji w piłce halowej obserwowało ponad 400 kibiców. To dla nich imprezę zorganizowano z takim rozmachem. Nie o wynik jednak chodziło, ale o wspólną zabawę i rodzinne spędzenie czasu. Cały turniej odbył się bowiem pod hasłem: "Rodzinne kibicowanie fair play". I rzeczywiście na widowni były zarówno roczne maluchy, jak i emeryci, wielu przyszło całymi rodzinami.

To było święto kibicowania   To, co Dawid Krzyżowski wyczyniał z piłką, budziło podziw na widowni Karina Grytz-Jurkowska /GN Jedną z większych atrakcji był pokaz tańca z piłką - freestylu futbolowego w wykonaniu Dawida Krzyżowskiego. Dla najmłodszych młodzież ze strzeleckiego gimnazjum przygotowała balonikowe zwierzątka i malowała buzie. Przede wszystkim była to doskonała szkoła pozytywnego kibicowania. Owa grupa to ekipa młodzieży z Duszpasterstwa Młodzieży " Droga na szczyt" z Nysy. W meczu o brąz dopingowali obie drużyny. Okrzyk: "Naprzód, klerycy!" wykrzykiwany był na przemian z: "Do boju, do boju, diecezja opolska!".

- Kibicujemy już drugi rok, oczywiście najbardziej naszemu księdzu Romanowi Dyjurowi z Kępnicy, "11", z którą gra, jest naszym faworytem, dopingujey całą drużynę, bo sam przecież by nic nie zdziałał. Ale wśród kleryków też mamy znajomego. Przyjechaliśmy w 20 osób, z transparentem, by dopingować opolskie drużyny, ale najważniejsza jest dobra zabawa - mówi, śmiejąc się, Daria Kacprzycka, jedna z kibicek.

Organizatorzy przygotowali wiele niespodzianek i konkursów dla najmłodszych, dorosłych, dla kobiet i seniorów. Można było wygrać m.in. rodzinną kolację z Jakubem Błaszczykowskim i Jerzym Brzęczkiem lub vouchery do prowadzonego przez nich Centrum Rozrywki "Kubatura", zestaw mebli firmy Fadome ze Złotników, koszulkę Borusii z dedykacją, piłki z autografami i inne sportowe pamiątki.

To było święto kibicowania   Do wygrania w konkursach były m.in. koszulki i sprzęt sportowy Karina Grytz-Jurkowska /GN - Jesteśmy mieszkańcami Strzelec Opolskich, z tutejszej parafii św. Wawrzyńca. Przyszliśmy tu po raz drugi, całą rodziną, dopingujemy, bierzemy udział w konkursach. Np. córka wygrała piłkę z autografem Kuby Błaszczykowskiego i Łukasza Piszczka - opowiada Magdalena Rył, której towarzyszy córka Karolina.

W organizację turnieju włączyło się wiele osób: Stowarzyszenie "Barka", strzelecka parafia z proboszczem ks. Rudolfem Nieszwiecem i katechetą Adamem Kałą, burmistrz miasta i gminy Strzelce Opolskie, uczniowie i opiekunowie Zespołu Szkół w Strzelcach Opolskich, studenci Wydziału Teologicznego, ks. Jerzy Kostorz, kapelan opolskich sportowców. Wspierają go też Kuba Błaszczykowski i Jerzy Brzęczek oraz prywatne firmy.