Haiti zmienia

Mira Fiutak

publikacja 12.01.2014 17:27

Od tych trzech lat niczego innego nie zrobiłem w fotografii. Haiti na swój sposób paraliżuje - powiedział podczas wernisażu Józef Wolny.

Haiti zmienia Stanisław Zając, dyrektor centrum, i autor wystawy Józef Wolny Mira Fiutak/ GN

W Centrum Kultury Śląskiej w Nakle Śląskim otwarta została wystawa jego fotografii zatytułowana „Haiti”. 30 czarno-białych zdjęć w małym formacie. Żeby nie nasuwały skojarzeń z wakacyjnymi kolorowymi bilboardami. Żeby zmuszały do podejścia blisko i skonfrontowania się z tym obrazem. - To jest teraz bardzo osobista opowieść, bardziej opowieść o mnie niż o Haiti - mówił Józef Wolny, szef działu fotograficznego „Gościa”, który w 2010 roku pojechał na miejsce tragedii.

Trzy miesiące po tym, jak zatrzęsła się tam ziemia, pozbawiając życia 300 tysięcy ludzi. Najpierw z obrazem kataklizmu spotkał się przeglądając jako fotoedytor serwisy agencji fotograficznych. Potem sam, przygotowując razem z Tomkiem Rożkiem materiał dla GN, stanął wobec tej rzeczywistości. Zrujnowanej wyspy i ludzkiej tragedii. Trudnej do opisania i słowem, i obrazem. Chociaż byli z grupą ludzi niosących pomoc z Caritas Polska i Polska-Haiti, towarzyszyło im poczucie bezsilności. ''Fotografowanie na Haiti było udręką. Nie da się myśleć o dobrym kadrze, kiedy wokół panoszy się zło. Zrobiłem tam wiele zdjęć, które odbierają mi dziś dobre samopoczucie. Haiti zmienia na zawsze. Odbiera nadzieję” - napisał później.

- Haiti w jakiś sposób mnie zdewastowało. Moją osobowość i moją naiwność. I mam z tym duży problem - powiedział w czasie wernisażu. - Od trzech lat zmagam się z tym koszmarem, a mam świadomość, że to, czego tam dotknąłem, to było tylko muśniecie dramatu tych ludzi. Pokazuję dzisiaj zdjęcia reportera, ale tak naprawdę ich walor dokumentalny nie ma już większego znaczenia. Pokazuję je, bo staram się już od tego Haiti uciec - powiedział. Obrazy sprzed trzech lat dokumentujące tamten czas mają już dziś inne znaczenie. Zwłaszcza, że dramat tego miejsca wcale się nie skończył

- To nie jest to bezduszny zapis fotoreportera. Na tych zdjęciach nie ma poszukiwania sensacji, tego, co współczesna prasa chętnie by kupiła. Tu jest poszukiwanie, w tym dramatycznym czasie, człowieka. Jego godności, mimo wszystko - powiedział Krzysztof  Miller, fotografik i operator filmowy, rozpoczynając dyskusję o wrażliwości i postrzeganiu człowieka we współczesnej sztuce oraz o odpowiedzialności twórcy za wizerunek współczesnego świata, który często jest  wulgaryzowany. O szukaniu prawdy w natłoku informacji, obrazów we mediach. I o cenie, jaką czasem fotoreporter musi płacić za dotarcie do niej.

„Haiti” to piąta wystawa fotograficzna prezentowana w Centrum Kultury Śląskiej w Nakle Śląskim, pierwsza zdjęć fotoreporterskich. Można ja oglądać do 10 lutego.