Organy popłynęły na Sachalin

Klaudia Cwołek

publikacja 14.08.2013 09:15

Ponad trzydzieści koncertów i organy popłynęły na Sachalin. Inauguracyjny koncert Waldemara Krawca przyciągnął nie tylko katolików.

Organy popłynęły na Sachalin Od lewej: ks. Tomasz Rafalak, Waldemar Krawiec, prawosławny bp sachalińsko-kurylski Tichon, Piotr Kunce, ks. Wojciech Miłek – kanclerz kurii w Irkucku, o. Wiktor Gorbacz, współpracownik bp. Tichona Archiwum parafii

W Jużnosachalińsku, stolicy obwodu sachalińskiego na wschodzie Rosji, od września 2009 roku pracuje ks. Tomasz Rafalak, pochodzący z parafii NMP Wspomożenia Wiernych w Sośnicy. Jest jedynym księdzem katolickim na wyspie długiej na 1000 km.

– Rok temu byłem z żoną na urlopie na Sachalinie. Zastanawialiśmy się, jak moglibyśmy pomóc ks. Tomkowi. Wśród różnych propozycji pojawiły się organy dla kościoła, bo był tam tylko keyboard – mówi Piotr Kunce, organista w parafii św. Wawrzyńca w Zabrzu-Mikulczycach. – Początkowo wydawało się, że to rzucanie się z motyką na słońce. Ale powiedziałem ks. Tomaszowi, że jeżeli uda się znaleźć choćby jednego kluczowego sojusznika, to spróbujemy. Od razu pomyślałem, że moglibyśmy zbierać pieniądze, organizując koncerty. Wiedziałem, że muszę znaleźć organistę, który zapali się do pomysłu i zechce występować charytatywnie. Poprosiłem Waldemara Krawca, który bez wahania się zgodził – opowiada P. Kunce.

Solidarna pomoc

Gdy zapaleńców było już dwóch, zaczęli szukać kolejnych sojuszników. Pomógł ks. Franciszek Koenig, odpowiedzialny za muzykę kościelną w diecezji, a patronat nad akcją zbierania pieniędzy przejęła Fundacja Silesia Pro Europa.

Od września do czerwca w różnych kościołach diecezji odbyło się 31 koncertów. Większość z nich zagrał Waldemar Krawiec, nauczyciel Diecezjalnej Szkoły Organistowskiej II stopnia w Gliwicach, ale występowali także Bogdan Stępień, również pedagog tej szkoły i organista katedralny, Anna Lesz, sopranistka z Zabrza, i chór Pueri Cantores Silesienses z parafii św. Teresy w Zabrzu-Mikulczycach.

 – Organy kosztowały 40 tys. zł. Części pieniędzy nam jeszcze brakuje, więc po wakacjach będziemy organizować kolejne koncerty – wyjaśnia Piotr Kunce. Po długim namyśle wybrano organy elektroniczne firmy Allen, wydające dźwięki bardzo zbliżone do organów piszczałkowych. Instrument został kupiony w Stanach Zjednoczonych. Do Sachalina trafił transportem morskim z Kalifornii przez Władywostok. Parafia Sachalin wzięła na siebie opłatę cła i transport z Władywostoku na miejsce.

Od Bacha do Sawy

28 lipca wieczorem Piotr Kunce poprowadził pierwszy koncert organowy w kościele w Jużnosachalińsku. Waldemar Krawiec przygotował przekrojowy repertuar z muzyką różnych epok, od Bacha po współczesne kompozycje. Większość utworów miała rodowód sakralny, z wyjątkiem „Spotkania z Kalinką” Mariana Sawy, wybranego po to, żeby zaprezentować muzykę o rosyjskich korzeniach. – Ksiądz Tomek przygotowywał ten koncert kilka miesięcy. Drukował cegiełki i zaproszenia, informował o sprowadzeniu organów w mediach. Nakręcał stopniowo atmosferę – opowiada Piotr Kunce. – U nas potraktowalibyśmy Organy popłynęły na Sachalin   Ks. Tomasz Rafalak z nowymi organami w kościele w Jużnosachalińsku Archiwum parafii to jako pewien dodatkowy margines działalności parafii. A tam to było wydarzenie, które pokazało, że Kościół katolicki chce stworzyć ludziom miejsce, gdzie mogą uczestniczyć w kulturze. Na ten koncert przyszli ludzie, którzy prawdopodobnie w ogóle pierwszy raz byli w kościele. Normalnie w niedzielę jest 50–60 osób, na koncercie było 230, w tym biskup prawosławny Tichon, którego powitano owacją – mówi Piotr Kunce.

„Dla kościoła jest to instrument, który upiększy liturgię, przybliży do Boga, pomoże modlić się. Jeśli dodać, że to są pierwsze organy w historii nie tylko parafii, ale i wyspy, to radość jest tym większa” – napisał do nas ks. Tomasz Rafalak. – Pomoże to przekazać piękno muzyki organowej wszystkim chcącym ją usłyszeć, a tych jest niezwykle dużo. Jak powiedział obecny na koncercie prawosławny biskup Tichon: „Nie mogłem nie podzielić tej radości z moimi braćmi katolikami, nareszcie macie instrument godny liturgii” – wspomina ks. Rafalak. W jego parafii, liczącej w kilku punkach duszpasterskich około 300 wiernych, są osoby różnej narodowości. Wielu jest obcokrajowców, którzy na Sachalin przyjechali do pracy.

Instrument czeka jeszcze na poświęcenie, którego ma dokonać biskup z oddalonego o 4 tys. km Irkucka, do którego Sachalin należy. – Mamy dużą satysfakcję, że zrobiliśmy coś konkretnego, wymiernego i pożytecznego – mówi Piotr Kunce. Być może w przyszłym roku uda się zaprosić do diecezji gliwickiej osoby pełniące na Sachalinie funkcję organisty i zorganizować im dwutygodniowe warsztaty muzyki kościelnej. Byłoby to dla nich coś wyjątkowego, bo u siebie nie mają możliwości słuchać organistów z prawdziwego zdarzenia, grających na prawdziwych piszczałkowych organach.