O odchodzeniu i potrzebie wstydu

Klaudia Cwołek

publikacja 17.06.2013 21:57

W 14. rocznicę pobytu Jana Pawła II w Gliwicach bp Gerard Kusz przewodniczył Eucharystii w gliwickiej katedrze, podczas której wspominano to historyczne wydarzenie.

O odchodzeniu i potrzebie wstydu Bp Gerard Kusz przewodniczył Eucharystii w katedrze w 14. rocznicę pobytu Jana Pawła II w Gliwicach Klaudia Cwołek /GN

Papież miał przyjechać do Gliwic 15 czerwca 1999 roku, ale z powodu choroby dojechał dwa dni później. – Będę podkreślał zawsze, że to była osobista decyzja samego papieża. Wiemy, że nie czuł się dobrze, zarówno lekarze, jak i otoczenie odradzali mu, żeby tutaj do Gliwic przyjechał. A on powiedział, że musi, bo mu Ślązacy nie przebaczą, jak do nich nie przyjedzie – wspominał bp Gerard Kusz we wstępie do Mszy św.  

W homilii natomiast przypomniał podstawowy przekaz i istotę działalności Jana Pawła II. Zawierają się one w dwóch stwierdzeniach, że człowiek jest drogą Kościoła, a drogą człowieka jest Chrystus oraz że Bóg jest bogaty w miłosierdzie i człowiek taki powinien być. Jan Paweł II nauczył nas szacunku do drugiego.

 – Dzisiaj czasami trzeba by zapytać, ile jest człowieka w człowieku? Jak odeszliśmy od tego nauczania i od tego przekazu jako społeczeństwo, ale przede wszystkim jako Kościół? – mówił bp Gerard Kusz. Rozważał też odczytany fragment Ewangelii, w którym Pan Jezus trzy razy pytał Szymona Piotra, czy Go miłuje. – Tu musielibyśmy się czasami nie tylko zastanowić, ale i zawstydzić. I to myślę nie tylko Wy, drodzy wierni, ale przydałoby się też, żebyśmy się zawstydzili my kapłani i biskupi. Ten wstyd by nam nie zaszkodził – podkreślił bp Gerard Kusz. Przypomniał też zasadę, zapisaną przez św. Pawła w Liście do Tymoteusza, żeby uciekać od zła. – Czasami dobre nogi ratują człowieka – mówił.