Nie robimy byle czego

Gość Gliwicki 23/2013

publikacja 06.06.2013 00:00

O obozach ministranckich, przełamywaniu lenistwa i rekordach sportowych z ks. Jackiem Skorniewskim, diecezjalnym duszpasterzem Liturgicznej Służby Ołtarza, rozmawia Klaudia Cwołek.

Nie robimy byle czego Obozy diecezjalne w Nędzy odbywają się od 1999 roku. Ministranci na obozie z ks. Jackiem Skorniewskim przed wyjazdem w trasę – lipiec 2009 r. Klaudia Cwołek

Klaudia Cwołek: Jak Ksiądz wpadł na pomysł, żeby połączyć formację ministrancką z obozami rowerowymi?

Ks. Jacek Skorniewski: – To była zwykła konieczność. Nędza, gdzie znajduje się nasz ośrodek formacyjny, jest bardzo fajna, ale żeby coś wokół niej zobaczyć, to nogi nie wystarczają. Jest za daleko, żeby w różne ciekawe miejsca codziennie dochodzić, to byłoby zbyt forsowne. A organizowanie jakiegoś transportu samochodowego byłoby po prostu za drogie. Wpadliśmy więc na pomysł rowerów, które w tamtych czasach, 14 lat temu, gdy wszystko się zaczynało, nie były jeszcze takie modne. To było coś nowego, ale się przyjęło. Więc nasze obozy ministranckie mają charakter sportowy – oglądamy różne miejsca, zwiedzamy okolicę, ale jest też sporo wysiłku fizycznego.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.