Papież puścił iskierkę

ks. Waldemar Packner

|

Gość Gliwicki 17/2013

publikacja 25.04.2013 00:15

– No, nareszcie jesteście – powiedział do polskich oazowiczów Jan Paweł II, wysiadając z samochodu. Jadąc w 1979 roku do Rzymu, nie spodziewali się, że będą uczestniczyć w ognisku z ojcem świętym w ogrodach Castel Gandolfo. To było jedyne takie wydarzenie w tym długim pontyfikacie.

Od pamiętnego ogniska z Janem Pawłem II minęły prawie 34 lata, ale Zofia Firlejczyk i jej córka s. M. Radosława pamiętają je w szczegółach Od pamiętnego ogniska z Janem Pawłem II minęły prawie 34 lata, ale Zofia Firlejczyk i jej córka s. M. Radosława pamiętają je w szczegółach
Ks. Waldemar Packner

Minęły prawie 34 lata, ale czas nie zatarł żadnego szczegółu w pamięci Zofii Firlejczyk z Gliwic i jej córki, s. M. Radosławy, dziś karmelitanki Dzieciątka Jezus. Gdy w sierpniu 1979 roku Barbara pojechała na ognisko z papieżem, miała 20 lat i dopiero myślała o wstąpieniu do zakonu.

Czekam na was w Rzymie

Wszystko zaczęło się dwa miesiące wcześniej – 8 czerwca 1979 roku – podczas spotkania Jana Pawła II z oazowiczami w Nowym Targu. – Wielu na spotkanie z papieżem szło całą noc, my dużą grupą pojechaliśmy z Gliwic autokarami – wspomina Zofia Firlejczyk. Skończyła 90 lat, ale pamięć ma doskonałą. Jak z rękawa sypie datami, nazwiskami, nazwami rzymskich ulic, czasem poprawiając nawet swoją córkę. – Bo to tak jakoś jest na starość, że potrafię z pamięci cytować fragmenty Homera, ale zapominam, co miałam dziś na obiad – żartuje pani Zofia.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.