Szli dla życia

ks. Waldemar Packner

publikacja 23.03.2013 17:40

– Nasz Maciek miał nie żyć. Lekarze powiedzieli, że płód obumarł i nakazali mi natychmiastową aborcję. Uciekłam ze szpitala, a dziś z mężem i dziećmi jesteśmy tu, aby dać świadectwo, że warto za każdą cenę walczyć o życie – mówi Nina Materny z Zabrza.

Szli dla życia Nina i Tadeusz Maternowie z synem Maćkiem, którego lekarze skazali na śmierć jeszcze przed narodzeniem ks. Waldemar Packner/GN

Na marsz, który w Zabrzu odbył się 23 marca, przyszła z mężem Tadeuszem, 5-letnim Maćkiem, który miał nie żyć, i roczną Marysią. – Dlatego obrona życia tak mocno leży nam na sercu. Staramy się przy różnych okazjach opowiadać naszą historię – mówi Tadeusz. Lekarze orzekli, że ciąża jego żony jest martwa i trzeba natychmiast ją usunąć. – Nie mieli przy tym żadnych wątpliwości. Ja jednak z mężem uciekłam ze szpitala i w ten sposób uratowaliśmy nasze dziecko. Proszę zobaczyć, jaki Maciuś jest cudowny – Nina i Tadeusz Maternowie pokazują swojego syna. Maciek podczas marszu pchał wózek swojej młodszej siostry Marysi.

Z okazji Dni Życia w zabrzańskim kinie "Roma" 22 marca odbyło się spotkanie, w którym uczestniczyło prawie 100 osób. – Prelegentami byli s. Augustyna Milej, zakonnica i ginekolog, oraz Bogna Białecka, psycholog rodziny i dziecka. Mówiono o bardzo ważnych sprawach, m.in. o złu aborcji, destrukcyjnych skutkach antykoncepcji, naprotechnologii, adopcji itp. – wyjaśnia Magdalena Wilczek, prezes Zarządu Diecezjalnego Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży.

Dni Życia zorganizowały w Zabrzu ruchy i stowarzyszenia katolickie naszej diecezji, m.in. Kościół Domowy, Stowarzyszenie Rodzin Katolickich, Ruch Światło–Życie. – Spotykamy się już trzeci raz, choć tym razem nie tak licznie, jak w poprzednich latach. Może wielu przestraszyło się dotkliwego zimna. Chcemy promować życie i modlić się za poczęte dzieci – powiedział Maciej Petela z Domowego Kościoła.

Szli dla życia   W Marszu dla Życia i Rodziny uczestniczyło w Zabrzu kilkadziesiąt osób ks. Waldemar Packner/GN Janina i Waldemar Wieczorkowie na marsz do Zabrza przyjechali z Gliwic, należą do Stowarzyszenia Rodzin Katolickich Diecezji Gliwickiej. – Mamy troje dorosłych dzieci. Chcemy pokazać, jakim skarbem jest każde życie. Żaden człowiek nie ma prawa zabić drugiego, zwłaszcza bezbronnego i nienarodzonego dziecka, dlatego tu jesteśmy. Życie jest piękne, warto żyć i każdy ma prawo żyć – wyjaśniają przed marszem.

Piotr Gawor jest prezesem Stowarzyszenia Rodzin Katolickich Diecezji Gliwickiej. – Od samego początku angażujemy się w organizowanie Dni Życia, zwłaszcza od strony formalnej. Z tym w Zabrzu nie ma żadnych problemów i zawsze możemy liczyć na przychylność władz samorządowych – powiedział P. Gawor.

Łukasz Nawrocki przyjechał z Rokitnicy, z żoną należą do Domowego Kościoła. – Mamy półtorarocznego synka Szczepana. To nasz wielki skarb. Dlatego nie chcemy, aby jakiekolwiek poczęte dziecko miało być pozbawione prawa do życia – powiedział przed marszem.

Marsz rozpoczął się Koronką do Bożego Miłosierdzia o godz. 15, po niej uczestnicy przeszli do kościoła św. Kamila, gdzie Mszę odprawił o. Krzysztof Antoniewicz, jezuita z Gliwic. Można było tak ze duchowo adoptować dziecko poczęte, chętni mogli kupić książki pro life i złożyć podpis pod inicjatywą „Jeden z nas”.