Cuda na naszych oczach

Ks. Waldemar Packner:

|

Gość Gliwicki 47/2012

publikacja 22.11.2012 00:00

O rozmowach wczesnym rankiem, niespokojnych nocach i kromce chleba z modlitwą z Małgorzatą i Ryszardem Głowalami rozmawia ks. Waldemar Packner.

Cuda na naszych oczach ks. waldemar packner

Ks. Waldemar Packner: Fundacja św. Rity ma ruszyć ze wsparciem charytatywnej działalności Wspólnoty Przymierza Rodzin „Mamre”. Jak zaczęła się wasza przygoda ze wspólnotą?

Małgorzata Głowala: – Ponad 10 lat temu pojechałam do Częstochowy na Mszę św. z intencją o uzdrowienie prowadzoną przez WPR „Mamre”. Choć uważałam się za osobę wierzącą, to jednak niesamowite doświadczenie Bożej miłości zmieniło całe moje życie. Zrozumiałam, że trzeba więcej i lepiej. Dziś dzieła podejmowane przez wspólnotę są częścią naszego życia, choć mąż początkowo był dość oporny. Ryszard Głowala: – Nie chciałem o tej, ani żadnej innej wspólnocie nawet słyszeć. Kiedyś jednak zimą zawiozłem żonę do Częstochowy, bo drogi były śliskie i bałem się o nią. To, o czym mówił wtedy ksiądz, a mówił bardzo długo, odebrałem jakby było skierowane tylko do mnie. Wtedy zrozumiałem, że muszę zmienić swoje życie, ale nie przychodziło mi to łatwo. Dziś w „Mamre” odnalazłem swoje miejsce.

Wspólnota jakoś wyznacza wasze życie?

Małgorzata Głowala: – Gdy budzimy się rano, mówimy o wspólnocie i fundacji. Potem każdy leci do swoich obowiązków, ale i tak są często telefony odnośnie do tego, co trzeba zrobić, komu pomóc, o czym nie wolno zapomnieć. Wieczorem, gdy znowu jesteśmy razem, rozmawiamy o Mamre, św. Ricie, czyli fundacji i ludziach, którzy czekają na naszą pomoc.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.