Kusche kibicuje

Klaudia Cwołek

publikacja 19.10.2012 23:23

W Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu z ks. prałatem Józefem Kusche, wieloletnim proboszczem parafii św. Anny, 19 października spotkali się jego wychowankowie, parafianie i przyjaciele.

Kusche kibicuje Ks. Józefowi Kuschemu dziękuje Krystyna Partuś z Klubu Inteligencji Katolickiej Klaudia Cwołek

- W Zabrzu jestem już 44 lata i to jest ogromy szmat czasu i refleksji – mówił ks. Józef Kusche na początku wieczoru, który prowadził Andrzej Góra, wicedyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej. Stawiane pytania dotyczyły życiorysu Kuschego (tak, bez zbędnych tytułów mówi się o nim na co dzień), ale także jego osobistych poglądów na różne problemy Kościoła.

- Byłem zawsze przekonany, że muszę robić to, co uważam za słuszne. Nawet, jak komuś nie będzie się podobało albo będzie miał inne zdanie, po latach potem uzna, że jednak o to chodziło - mówił.  W Zabrzu ks. Józef Kusche był najpierw wikarym w św. Annie, potem proboszczem w św. Teresie i od 1986 roku proboszczem w św. Annie. W tym roku przeszedł na emeryturę, ale mieszka na terenie parafii.  

Należy do odważnych duszpasterzy. W czasach PRL-u, we współpracy z ks. Herbertem Hlubkiem, prowadził zakazane wówczas spotkania i wyjazdy młodzieży, głównie akademickiej. Najpierw powstała tzw. grupa bieszczadzka, potem mikulczycka, która wyjeżdżała do Szczyrku i Olczy, a w ostatnim okresie najmłodsza, związana z wyjazdami do Taizé. Przedstawiciele każdej z nich byli obecni na sali, dorzucając do barwnych relacji ks. Kuschego swoje własne wspomnienia.

Wyświęcony na kapłana w 1965 roku, pod koniec Soboru Watykańskiego II, rozpoczynając swoją posługę zmierzył się z licznymi zmianami. – To był kopernikański przewrót, który otworzył szeroko drzwi Kościoła, a szczególnie dało się to odczuć w liturgii – ocenia. Ważne dla niego było także podkreślenie wspólnotowego wymiaru Kościoła i jego otwarcie na świat. Później jego kapłańska droga skrzyżowała się jeszcze z innymi ważnymi przełomami w kraju: wprowadzeniem stanu wojennego, rokiem 1989, przywróceniem nauki religii w szkołach. W każdym z tych okresów jego rola jako duszpasterza była szczególna.

W czasie cenzury i ogromnego głodu prawdy, zapraszał do Zabrza znakomite postaci kultury i wybitnych duchownych. Spotkania ze znanymi osobami organizował zresztą do końca swojej posługi proboszcza u św. Anny, w ramach Klubu Inteligencji Katolickiej. – Czas stanu wojennego, mimo że na niego narzekamy, ukształtował wielu wspaniałych ludzi. Myślę, że teraz trzeba dużo wysiłku, byśmy mogli ten poziom utrzymać – podkreślił. Zapytany o stosunek do katechezy w szkole przyznał, że od początku był za tym, żeby utrzymać stary system nauczania religii w parafii. I choć wie, że nie ma już powrotu do tamtego modelu, marzy, żeby w trakcie przygotowania do I Komunii i bierzmowania, jedna godzina była w szkole, a druga w parafii. - Katecheza przewróciła nam całe duszpasterstwo – powiedział. Wie, co mówi, bo sam katechizował w szkole przez 19 lat na pełnym etacie, a zaraz po wprowadzeniu religii do szkół w jeszcze większym wymiarze.

Przypomniano także zasługi ks. Józefa Kuschego w dziedzinie kultury. Jest on  zresztą laureatem dwóch miejskich nagród: w 2011 roku - prezydenta w dziedzinie kultury i w 2006 roku - wyróżnienia św. Kamila, nadawanego mieszkańcom miasta i instytucjom zasłużonym dla lokalnej społeczności.

Za czasów jego proboszczowania w kościele św. Anny do 2010 roku zorganizowano 230 koncertów, przedstawień i programów poetyckich. Wstęp na te wydarzenia zawsze był wolny. Spotkań w ramach Klubu Inteligencji Katolickiej było aż 600. Ks. Józef Kusche jest też organizatorem licznych pielgrzymek w kraju i zagranicą.

Zapytany o model finansowania Kościoła podkreślił, że pieniądze o których się dziś dyskutuje, to nie są wpływy, które trafiają później na parafie. Poinformował też, że diecezja gliwicka nie domagała się swoich praw do dwóch budynków na terenie parafii św. Anny, należących kiedyś do Kościoła. W jednym z nich jest przedszkole, w drugim poradnia pulmonologiczna.  

Podczas wieczoru co jakiś czas powracał jeszcze jeden temat – powszechnie znanego zamiłowania ks. Kuschego do piłki nożnej. Gdy odpowiadał na pytania, z pobliskiego stadionu dochodził  śpiew zadowolonych kibiców. Trwał właśnie mecz Górnika Zabrze z Koroną Kielce (2:0). Wiadomo, że Kusche kibicuje, nie tylko piłkarzom.