Nowy numer 13/2024 Archiwum

Damian Bartyla pozostaje na stanowisku

Niedzielne referendum w sprawie odwołania prezydenta Bytomia jest nieważne. Uczestniczyło w nim prawie 20 tysięcy mieszkańców.

Frekwencja okazała się za niska. Do uznania referendum za ważne wymagany był udział w nim co najmniej 26 tys. 177 osób. Tymczasem do urn  poszło 19 926  (czyli 16,08 procent) mieszkańców Bytomia. Za odwołaniem prezydenta opowiedziało się 17 300 głosujących, a przeciwko - 1087.

Uchwała miejskich radnych w sprawie przeprowadzenia referendum w Bytomiu zapadła 5 września i była następstwem nieudzielenia prezydentowi absolutorium z wykonania budżetu miasta za ubiegły rok. Wykonanie budżetu negatywnie zaopiniowała Regionalna Izba Obrachunkowa.

Inicjatorzy referendum zarzucali Damianowi Bartyli m.in., że nie radzi sobie z problemem odpadów, rewitalizacją miasta i wyprowadza pieniądze z miejskich spółek. Obarczają go także winą za złą sytuację finansową Bytomia, który jest zadłużony na ponad 200 mln zł, a bieżący rok zamknie deficytem w wysokości 44 mln zł.

Za odwołaniem prezydenta opowiadali się przedstawiciele różnych partii politycznych - m.in. PO, PiS, Nowoczesnej, Kukiz'15, SLD, a także organizacji społecznych.

Damian Bartyla po raz pierwszy został wybrany na prezydenta Bytomia w przedterminowych wyborach w październiku 2012 r. (po referendum, w którym odwołano Piotra Koja). Ponownie objął to stanowisko w wyborach samorządowych jesienią 2014 r., zwyciężając w pierwszej turze.

Przeczytaj także: Bytomska opozycja: niepokojące sygnały po referendum

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy