Najpierw siadają przed ikoną krzyża, a potem rozmawiają przy herbacie. O Biblii, czyli o swoim życiu.
Jest trzeci czwartek miesiąca. Rozmawiamy na Zandce, tuż przed spotkaniem dla kobiet. Spotykają się tu od października i związane są z duchem Taizé, bo stamtąd też się wzięły. Na przełomie czerwca i lipca ub.r. Agnieszka Stańczyk była tam po raz czwarty, Lidia Urbaniak pierwszy. – To było dla mnie niesamowite przeżycie i odkrycie, jak dotarcie do źródła – wspomina. Niedługo po powrocie przyszła do niej Agnieszka i powiedziała krótko: koniec leniuchowania, trzeba coś zrobić.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.